Strona 1 z 2

Barbie po chemioterapii.

: 05 sie 2013, 14:16
autor: privace
Według mnie ta lalka zasługuje na osobny temat, bo... prawdopodobnie nikt z nas jej nie będzie miał i nie zobaczy na własne oczy.
Artukuły: http://kobieta.onet.pl/dziecko/zdrowie/ ... talu/xf20l
http://manager.money.pl/galerie/pozbawi ... 61858.html
Najnowsza angorka i info o Barbie po chemioterapii
Pozornie nie różnią się niczym od zabawek ze sklepowej półki. Jak inne Barbie mają piękne twarze, idealne figury i są atrakcyjnie ubrane – w różowe sukienki z brokatem i buty na wysokich obcasach. Brakuje im jednak włosów. Bo są to lalki po chemioterapii.
W świetlicy kliniki pediatrii, hematologii i onkologii Szpitala Uniwersyteckiego im. Jurasza w Bydgoszczy jest ich dwanaście. To jedyna placówka w Polsce, gdzie chore dziewczynki mogą się nimi bawić. Tym, które nie mogą opuszczać izolatki, personel oddziału przynosi je do łóżka. Wiąże się im chustki na głowie lub nakłada kolorowe peruki. Mają pomóc maluchom oswoić chorobę nowotworową, dać wsparcie i nadzieję. Za ich pomocą tłumaczy się dzieciom, czym jest rak i jak będzie wyglądało leczenie.
Pięcioletnia Dobrusia lubi bawić się Elą. W zestawie nie dostała kabrioletu ani konia z różową uprzężą, tylko dwie peruki i chustkę. Taką, jaką noszą jej koleżanki z oddziału onkologii dziecięcej. – Mała bawi się tą Barbie dokładnie tak jak w domu. Zmienia jej ubrania i nakrycia głowy – opowiada Marlena, mama kilkulatki. – Na razie nie zadaje trudnych pytań. Ale pewnie w końcu będzie chciała wiedzieć, dlaczego jej Ela nie ma włosów. Wtedy opowiem jej o chemioterapii, o tym, co się może nam zdarzyć. Wytłumaczę, że Barbie była chora i potem z biegiem czasu wszystko wróci do normy i znów będzie taka ładna jak przedtem – dodaje.
Nietypowe postaci pochodzą ze specjalnej limitowanej kolekcji przygotowanej przez firmę Mattel po apelach internautów. Nie są dostępne w sklepach ani na aukcjach internetowych. Szpital, który je otrzymuje, musi podpisać zobowiązanie, że żadnej nie sprzeda. O ich wyprodukowanie apelowały na Facebooku dwie Amerykanki. Obie doświadczyły, czym jest nowotwór. Jedna chorowała na chłoniaka, a druga ma córkę walczącą z białaczką. W grudniu 2011 roku założyły portal „Beautiful and Bald Barbie! Let’s see if we can get it made” (Piękna i łysa Barbie! Zobaczmy, czy możemy sprawić, że powstanie). Akcja odniosła ogromny sukces. Inicjatywę poparli psychologowie, rodzice i lekarze z całego świata.
Skoro szpitale podpisują zobowiązania, to zdaje się, że żaden z kolekcjoneów w swoje ręce jej nie dostanie przez dłuuuugie lata. Być może dopiero jakaś całkowicie przeżuta trafi na śmietnik..

Re: Barbie po chemioterapii.

: 05 sie 2013, 14:24
autor: Madelaine
privace pisze:Według mnie ta lalka zasługuje na osobny temat, bo... prawdopodobnie nikt z nas jej nie będzie miał i nie zobaczy na własne oczy.
Oby tak było :)

Re: Barbie po chemioterapii.

: 05 sie 2013, 20:32
autor: Grażyna
Jak zwykle nie potrafię ubrać moich odczuć w słowa...Eh, spróbuję mimo wszystko.
Dla mnie ta cała akcja jest zupełnie niepoważna.
Nietypowe postaci pochodzą ze specjalnej limitowanej kolekcji przygotowanej przez firmę Mattel po apelach internautów. Nie są dostępne w sklepach ani na aukcjach internetowych. Szpital, który je otrzymuje, musi podpisać zobowiązanie, że żadnej nie sprzeda
Dlaczego?
Dlaczego mattel kreuje taką atmosferę histerii wokół zwykłych łysych lalek? Czy wobec tego łyse monsterki CAM są również po chemioterapii? Przecież działają na tej samej zasadzie, co "chore barbie" - łyse i perukowe. Dlaczego więc nie zrobić z nich super limitowanek?
Moim zdaniem taka barbie wprowadzona do sprzedaży byłaby świetnym sposobem na odczarowanie raka. Nowotwory to nie jest coś, co zdarza się daleko i obcym. Mama mojej przyjaciółki ma raka, przyjaciółka moich rodziców ma raka, moja znajoma z pracy ma raka...WSZYSCY, gdzie nie spojrzeć mają raka :( Zamiatanie tego pod dywan nie sprawi, że raka magicznie nie będzie.
Mattel lepiej by zrobił wprowadzając lalki do sprzedaży i przeznaczając część dochodu na hospicjum czy fundację. Teraz przesyła jasny komunikat - nie chcemy chorych/upośledzonych w naszym idealnym barbiolandzie. Bardzo zły przekaz moim zdaniem.

-- 5 sie 2013, o 19:48 --

I oczywiście to nawet nie jest barbie, tylko Ella.
Obrazek
(foto i info http://mybarbiedoll.com.br/)
Bo przecież sam pomysł, żeby ikoniczna barbie miała zachorować jest dla mattelowców nie do przyjęcia. Tak jakby nowotwory wybierały :(

Re: Barbie po chemioterapii.

: 05 sie 2013, 21:04
autor: jewelsnake
Na wózku inwalidzkim też nie jeździła Barbie tylko Becky.Nie widzę w tym nic złego, Barbie była zaplanowana na zdrową, atrakcyjną kobietę,modelkę i nie ma powodu aby to zmieniać. To tak jakby narzekać, że Midge była w ciąży już przynajmniej dwa razy, a Barbie ani razu.
Jeśli chodzi o dostępność lalek - pewnie Mattel nie chciał aby po*ebane mamunie wyskoczyły z mordą, że "promuje raka", tak jak wyskakiwały z ciężarną Midge, Becky, Toki Doki Barbie czy dekoltem Murzynki Basics. Murzyni doświadczaliby się i robili petycje - "a czemu nie Murzynka?", itd.

Re: Barbie po chemioterapii.

: 05 sie 2013, 23:18
autor: Leela
O właśnie, zupełnie zapomniałam o tych artykułach.

Zgadzam się z tym co napisała Grażyna. Nie rozumiem tego limitowania, ukrywania, podpisywania cyrografów, żeby tylko taka lalka nie wyszła poza szpital. A w domu już się nie choruje? A może to czyjaś mama straciła włosy po chemioterapii i jej córeczce byłoby łatwiej to zrozumieć na przykładzie łysej lalki ze sklepu? Że już nie wspomnę, że te lalki są u nas tylko w jednym szpitalu, a inne dzieci mogą je sobie co najwyżej pooglądać w Internecie. Wychodzi na to że chora lalka faktycznie nie pasuje do idealnego brokatowego świata. Moxie pokazywały łyse głowy w pudełku, Ella zakrywa się dwiema perukami.

Choć z drugiej strony nie dziwi mnie, że to jednak Ella a nie sama Barbie, ale tylko dlatego, że Mattel od lat pilnuje jej ideału. Zero pryszczy, zero inwalidztwa, zero raka. Ale dla ludzi to i tak będzie "Barbie z rakiem" a nie jakaś Ella, tak jak jest "Barbie na wózku" a nie jakaś tam nieznana Becky. Więc może Mattel nie chce, żeby skojarzyć Barbie z nowotworem i dlatego ukrywa ją po szpitalach? A tymczasem gdzie nie rzucić kamieniem ktoś ma raka.

Jednocześnie spokojnie wyobrażam sobie, że gdyby Ella trafiła do sklepów to zacznie się, że nie ma Barbie z cukrzycą, że Mattel bagatelizuje raka różem a trzeba się umartwiać i wybierać model trumny, że szczupłość Barbie wskazuje na to, że ma raka od dawna i inne durnoty wymyślane przez porypów, których nie brakuje. Nikt się nie czepiał Moxie bo to tylko Moxie a nie słynna Barbie.

Tylko co jeśli te lalki weszłyby do sprzedaży? Nie będą przecież wieczne, znudzą sie po sezonie albo dwóch i znikną tak jakby rak znikał z Top 10 śmiertelnych chorób albo wyszedł z mody. Nie będzie serii "Beach Cancer Barbie" albo osobnych ubranek z chustką na głowę. Jeśli lalki będą tylko w szpitalach to mogą tam przetrwać przez lata, owszem, produkowane w limitowanych ilościach, ale akurat, żeby dzieci na oddziałach onkologicznych mogły się oswoić ze skutkami chemioterapii. Tylko czy faktycznie za kilka lat Mattel będzie nadal dostarczał nowe lalki do szpitali, czy teraz robi się szum przy okazji fejzbukowej akcji, którą Mattel postanowił zrealizować dla promocji swojego wizerunku? Obstawiam zagranie pod publiczkę.

"Specjalna limitowana edycja" brzmi obrzydliwie, mimo wszystko mogliby dać możliwość zakupu choćby tylko poprzez stronę Mattela. Nawet gdyby rzucili się na nie głównie obślinieni kolekcjonerzy, bo ja nie będę ukrywać, że chciałabym łysulę, i to nie tylko ze względu na szczytną ideę, ale właśnie dla jej łysej głowy bez dziur. Powiedzmy, że Mattel boi się lalkowych świrów i kosmicznych cen na rynku wtórnym i dlatego tak pilnuje swojej Elli.

A łysa Ella, tak jak i wcześniej łyse Moxie, jest śliczna.

Re: Barbie po chemioterapii.

: 06 sie 2013, 09:03
autor: Annorelka
Zgadzam się z możliwością kupienia takiej lalki przez internet, nie wszyscy chorzy na raka przebywają w szpitalu...
Myślę, że to tak delikatna sprawa, że każde rozwiązanie jest złe - sprzedawanie Elli w sklepach czy zaistniała opcja "tylko dla szpitali", do wszystkiego można się doczepić. Sama Barbie jako chora - źle. Przyjaciółka Barbie - też źle. Niestety takie są uroki popularności.
Tylko czy faktycznie za kilka lat Mattel będzie nadal dostarczał nowe lalki do szpitali, czy teraz robi się szum przy okazji fejzbukowej akcji, którą Mattel postanowił zrealizować dla promocji swojego wizerunku? Obstawiam zagranie pod publiczkę.
Nie uważam jednak by był jakiś przesadny szum wokół tego pomysłu - ja się dowiedziałam z tego tematu o istnieniu takiej lalki, nie jest przesadnie nagłośniona, nie każdy ma facebooka, nie reklamują jej, w internecie (przynajmniej na polskich stronach) nie widziałam o niej większej wzmianki oprócz artykułu z pierwszego postu tutaj. Ale nie wiem jak w USA.

Re: Barbie po chemioterapii.

: 06 sie 2013, 10:31
autor: Only NM
Hmm, czy nie było kiedyś podobnej akcji z Bratz?
Obrazek
Przypominam by nie cytować zdjęć!

Re: Barbie po chemioterapii.

: 06 sie 2013, 10:56
autor: KiciaKocia
Była. MGA wypuściła serię łysych Moxie i Bratz. Część zysku ze sprzedaży była przeznaczona na jakąś fundację czy coś z tym stylu. (Swego czasu można było je kupić w TK Maxxie)

Re: Barbie po chemioterapii.

: 07 sie 2013, 02:44
autor: Daga
Inna sprawa, że przy obejrzeniu na żywca one są po prostu do bólu nieurodziwe, a wielkogłowie bez włosów jeszcze bardziej rzuca się w oczy :P Na kij "szczytna inicjatywa", jak toto w ogóle nie wygląda.
jewelsnake pisze:Na wózku inwalidzkim też nie jeździła Barbie tylko Becky.Nie widzę w tym nic złego, Barbie była zaplanowana na zdrową, atrakcyjną kobietę,modelkę i nie ma powodu aby to zmieniać. To tak jakby narzekać, że Midge była w ciąży już przynajmniej dwa razy, a Barbie ani razu.
Jeśli chodzi o dostępność lalek - pewnie Mattel nie chciał aby po*ebane mamunie wyskoczyły z mordą, że "promuje raka", tak jak wyskakiwały z ciężarną Midge, Becky, Toki Doki Barbie czy dekoltem Murzynki Basics. Murzyni doświadczaliby się i robili petycje - "a czemu nie Murzynka?", itd.
To, to i jeszcze raz to. Sto razy.
Nie wydaje mi się, że łysa Barbie nagle zbawi świat. W sumie to dobrze, że takie lalki są wydawane w takim limitowanym systemie, a nie innym - wszystkim "dobrotliwym" uspokoją sumienie, a osób przeciwnych takiej inicjatywie nie będą kłuć w oczy.

Re: Barbie po chemioterapii.

: 07 sie 2013, 09:10
autor: Annorelka
Ale ona nie ma zbawiać świata tylko dawać radość grupce dzieci. :)

Re: Barbie po chemioterapii.

: 07 sie 2013, 21:55
autor: Daga
Równie dobrze może im dawać tę radość zwykła, "włochata" Baśka :P

Re: Barbie po chemioterapii.

: 08 sie 2013, 15:39
autor: Annorelka
No ale już się na takie zdecydowano... Jak już pisałam taka akcja zawsze będzie wiązała się z czepianiem się obojętnie co się zrobi (sama jestem za ich sprzedażą w internecie i przeciwna nazwie "kolekcja limitowana))... Jakby Mattel podarował normalne lalki to by się czepiano, że nie łyse.

Re: Barbie po chemioterapii.

: 08 sie 2013, 19:14
autor: privace
Ja myślę, że głównym błędem popełnianym przez tych wszystkich pseudo znawców jest to, że według nich to chore dzieci potrzebują wyjaśnienia, czemu są łyse. A to raczej im rówieśnikom trzeba by rozdać łyse laleczki z wyjaśnieniem, że ich koleżanka ze szkoły, z podwórka też nosi peruczkę, bo brała lekarstwa na groźną chorobę i włosy jej wypadły. Ot, takie moje przemyślenia...
Bo chore dzieci zadziwiająco dojrzale radzą sobie z chorobą i wcale nie potrzebują łysej lalki, żeby wiedzieć, że to nic strasznego wyłysieć- problemy się zaczynają gdy ze szpitala trafiają w środowisko rówieśnicze.

Re: Barbie po chemioterapii.

: 08 sie 2013, 19:23
autor: dextella
Dokładnie tak privace. Mam wrażenie, że chore dzieciaki beda tylko zasmucone z łysej baśki i odniesie to odwrotny skutek do zamierzonego.

Re: Barbie po chemioterapii.

: 06 gru 2013, 23:07
autor: Myszka27
Nie mogę sie nie zgodzić. Niech protestuja, ale dac te lalki rowiesnikom chorych dzieciakow.
Im bardziej sie przydadza, bo jak jest sie chorym, to sie wie na co. Moze zrozumieja...