Przecież Roller Girls to moja najbardziej pożądana seria z lalek MyScene. Niestety posiadam tylko Chelsea (chętni mogą użyć na moim blogu tagu #my scene roller girls chelsea). Udało mi się ją dorwać za 35€ + wysyłka. Czasami widzę na ebay resztę dziewcząt, ale ceny są paskudne. Na takie drogie to sobie pozwolę na urodziny czy w święta
Nolee widzę najżadziej. Te dziewuchy tak mi się podobają, że chcę tą serię uzupełnić. Jedyne co mi nie odpowiada to luźne stawy w biodrze, ponieważ na tych ich wrotkach to się im nogi rozjeżdżają i nieciekawie się je pozuje. Wiem, że to tak specjalnie dla dzieci, żeby sobie jakieś akrobacje z tymi lalkami wyczyniały
"Biczowe" to Roller Girls są. Mają takie ponętne i rozchylone usta jak dwa wiśniowe pierożki. Marilyn Monroe sama rozchylała usta do prawie wszystkich zdjęć. Kiedyś czytałem, że jej usta tak się układały, ponieważ podczas sesji zdjęciowych szeptała pewne wyrażenie do aparatu czy fotografa. MyScene mają do tego takie przymrużone oczy, mają takie leniwe spojrzenie. Trochę jak prostytutka na dragach
I ten boski makijaż. Cudowne, żywe, jaskrawe kolory w dużej ilości. Stroje też same za siebie "mówią". Do tego wszystkiego Chelsea ma jeszcze takie dwa niesforne koczki we włosach dla dopełnienia jak to określiliśmy biczowego stylu
Jak kupię jakąś kolejną to na pewno nacykam jej fotek. Gratuluję wszystkim, którym udało się chociaż jedną zdobyć. Są na pewno warte uwagi. Ich face mold był tylko dwa razy użyty
Co do ust to strasznie denerwuje mnie konturówka, one wyglądają jakby miały wąsy! Do tego zęby, nie cierpię lalek z wyszczerzem. A i tak za każdym razem kiedy chcę się ich pozbyć i biorę do ręki to stwierdzam, że są na tyle oryginalne, że może jeszcze nie teraz. Eh 
