Aktorski film o Barbie

[Annorelka]

Słyszeliście już najnowsze wieści? Na rok 2018 planowana jest premiera aktorskiego filmu o Barbie, z Amy Schumer w roli głównej.
Fabuła ma opowiadać o tym, że główna bohaterka została wyrzucona z "Barbielandu" za bycie zbyt nieperfekcyjną i musi sobie poradzić w normalnym świecie.
https://www.theguardian.com/film/2016/d ... title-role
http://sports.yahoo.com/news/amy-schume ... 02866.html

Niby trochę za wcześnie by oceniać, ale... wybór ścieżki, którą pójdą jest dość specyficzny i szczerze to mnie zupełnie nie odpowiada. Ale się wstrzymam od dłuższych wypowiedzi na razie.

[Soihime]

XD poprawny politycznie film, by dotrzeć do dzieciaków. Mogę założyć się, że przekaz filmu będzie następujący:

w Barbielandzie jest organizowany jakiś festiwal lub pokaz mody. Są tam same ekstra barbie. Jedna główna bohaterka będzie z linii tych o mniej idealnych kształtach i jej nie dopuszczą
Zostaje wydalona ze świata Barbie.
Na początku ma problemy ale w końcu udaje jej się odnaleźć w nowym świecie
Tymczasem w Barbielandzie lalki zaczną dochodzić do wniosku, że były be i w ogóle to powinno się kochać za charakter i zaczną szukać wygnanej.
Znajdą ją w ludzkim świecie ale ta jednak nie będzie chętna do powrotu.
W końcu one ją przeproszą bo zrozumiały jak ją skrzywdziły.

Jak nic Mattel chce zaznaczyć, że ich lalki mają nierealne do osiągnięcia kształty i nikt nie może mieć takich jak one, ale nie powinien być za to odsuwany od grupy i szykanowany, bo piękno jest również w środku.

Koniec bajki

[VMarcin]

Soihime opisała prawdopodobnie cały scenariusz. Dla mnie ta aktorka jest drętwa, niby komediatka, ale po obejrzeniu kilku "wybitnych" produkcji z jej udziałem, stwierdzam, że aktorka z niej żadna. Wszystko opiera się na jednym "jestem brzydka, więc wali mnie cały świat, macie mnie kochać" - mnie to w ogóle nie przekonuje, a jej dowcip w wywiadach jest najniższych lotów. Film pewnie obejrzę w wolnej chwili, ale nie żebym jakoś wyczekiwał na to arcydzieło kinematografii.

[Neytiri]

Z tą aktorką spodziewam się prześmiewczej komedii w typowo amerykańskim stylu, nic wysokich lotów, ale dla zabicia czasu będzie można obejrzeć. Poczekamy, zobaczymy

[ingrid]

Na początku sceptycznie podchodziłam do filmu Disneya Zaczarowana, ale mimo to uważam, że całkiem zgrabnie im ten film wyszedł. Aktorka Amy zagrała przyjemnie, była delikatna, estrogenowa, przepełniona ciepłem, życzliwością i wiarą w uczucia wyższe. W końcu Disney. Były piosenki wpadające w ucho, ciekawe kreacje i różne motywy zaczerpnięte z klasyki. Pomysł na film dość odważny, ale według mnie udany.

Niestety, co do obecnie omawianego pomysłu, to już tak optymistyczna nie jestem. Obawiam się płytkości, żałosnej prostoty, tak banalnej, że nie zawierającej w sobie prawd uniwersalnych, prostych i pięknych w nieskomplikowanej symbolice, tylko niestety taktującej temat powierzchownie usprawiedliwiając słabości wynikające z lenistwa, czy jakichś pokus.

Niedawno leciał taki film "Mała Miss", on pokazuje coś w guście, że piękno wypływa w sile więzi, zrozumieniu, można je kreować na różny sposób i czasami faktycznie nie trzeba robić z siebie małpy wymalowanej, niczym klaun w stosie brokatu, ale jak to mawiają kij ma dwa końce, nie oznacza to chyba przecież, że jeśli zrezygnujemy z plastikowego nadęcia, to możemy pozwolić sobie, aby zarosnąć brudem o obrosnąć tłuszczem, bezwstydnie czerpiąc z życia, to co naj, a od siebie dając tyle, co nam zwisa i spływa przy okazji. Bo przecież i w tym drugim następuje spadek wrażliwości, a wzrasta egoizm, samo zadufanie, a do tego w paskudnej formie.

Temat na film wcale nie lekki i żeby wyciągnąć z niego zdrowy morał należałoby nad nim chyba trochę popracować, chociaż znając poczynania komercyjnych koncernów, którzy sami raczej zapomnieli, co to gust i wyrafinowanie traktując, jak się można by spodziewać tłum, jako masę mało wybrednych konsumentów pragnących łechtania własnej próżności, dzięki której zostawią dolara więcej hojnie wyciągając go z portfela, nie spodziewałabym się górnych lotów. Co więcej sama aktorka, jak i znana nam już właściwie data premiery mogłyby wskazywać, że niestety, ale niechlubne przypuszczenia są bardzo realne.

A dlaczego by nie zrobić np. zombie w Świecie Lalek i wyśmiać komercje? No tak, nie podcina się gałęzi na której się siedzi prawda?