Mnie coś mtmki nie ujęły, znaczy są śliczne, oryginalne, ciekawe, ale wygrały inne lalkowe priorytety. Bywają lalki, które podziwiam i lubię, ale bywają takie, które w pewien sposób czuję i nie zbieram ich, aby zbierać, tylko są niezwykle inspirujące dla mnie, trudno jest mi to nazwać, bo i różnie na różne lalki reaguję. Obawiam się, że z mtmkami w moim przypadku mogłoby być, jak z fashionistkami, których kilka mam, ale niektóre są trochę cieniem kolekcji. Ty umiesz się cieszyć mtmkami, jak widać po zdjęciach, wiele osób zapewne też, mi jednak nie przyniosłyby one raczej większej frajdy i trudno pytać dlaczego.
Ta deskorolkowa jest fajna, ma nowy ciekawy mold, w pudełku pewnie jest jej dobrze, bo ciekawie ją wyeksponowali w nim, no i właśnie ta masa akcesoriów. Najciekawsze mtm w moim odczuciu, to właśnie ta z deskorolką i rudzielec, do rudzielca miałam kilka podejść, ale mimo nawet promocyjnych cen nie miałam tak silnej chęci, aby ją kupić. Spotkałam nawet Milli w cenie bodajże 40zł i też nic z tego, jakoś mnie nie ruszyło, a dziwne, bo mam i trochę akcesoriów, mebelków, ubranek, widocznie w lalkowaniu szukam czegoś innego