dolls forum

Okropność. To już te uniwersyteckie z lat 90tych wyglądały o wiele lepiej.
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że na nowości nie ma co liczyć.
Jak Mattel to tylko wintydże zbierać.

Jak weszłam w ten temat to pomyślałam że pomyliłam wątki, bo przecież to zwykła playline a nie żadna kolekcjonerska.

Nie,nie i jeszcze raz nie podoba mi się i tak jak wszyscy poprzednicy już pisali oj wieje od niej playline. Oj Mattelu idziesz w złym kierunku.

Naprawdę lubiłam oglądać te wszystkie kolekcjonerskie lalki. Widać było, że cała stylizacja jest o wiele bardziej dopracowana, a cała lalka ciekawsza. A to? Zupełnie nie ma na czym oka zwiesić. "Barbie, możesz być kim chcesz, absolwentka"

OMG!! Okropna!! Nic mi się w niej nie podoba.

Oj, panowie producenci z Mattela...tego nie da się odzobaczyć . Zacznę od tego, nie przepadam za moldem Millie, nasuwa mi skojarzenia z kopciuszkami, taka zwykła dziewczyna. Ale z każdego moldu da się wyciągnąć coś niesamowitego, tutaj tego zabrakło, bo makijaż Graduation Day (a zwłaszcza jej uniesiony wzrok) kojarzy się mocno z byciem na haju, to samo z pozą. Jasnoróżowe buty nie tworzą spójnej całości z resztą stroju (inny odcień różu na sukience) i kontrastuje z fioletowym płaszczem. O szarfie się nie wypowiem, już poprzednicy się za mnie wypowiedzieli. Żal mi tego Model Muse tylko...
Ogółem, lalkę mogę określić jako studentkę, która się tak mocno upiła,chwieje się, a rękę wyciąga, by się czegoś chwycić przed upadkiem, no i zapomniała się stosownie ubrać
Jedno pytanie, co się stało z Mattelem że psuje nawet lalki kolekcjonerskie, a tych udanych (jak Gigi Hadid) nie wydaje? Za dużo projektów i stąd te cięcia (Enchantimals, licencja DC itp.)?

To naprawdę kolekcjonerka?
Jak już wiele osób stwierdziło - wieje tandetą. Pudełko, ubranko, sama lalka... Tragedia. Według mnie najgorsza z lalek Graduation. Słodka, sztampowa do bólu paskuda .

Ta lalka to kpina... Ja rozumiem, że może być z ogólnodostępnej serii Pink czy Black Label - ale jednak obie uznawane są za kolekcjonerskie. I patrząc kilka lat wstecz takie lalki były naprawdę udane (a nie potrzeba było wiele - prosty makijaż, różne twarze, kolory skóry, włosy i mała czarna w Basics) i ludzie do tej pory szukają takich egzemplarzy. Rozumiem, że Millie, bo firma promuje tą twarz jako swoją sztandarową w tym momencie - ale już mi tak obrzydł ten mold, bo za każdym razem widzę szeroko uśmiechnięte, blond klony. Generation Girl wykazywała się większą różnorodnością... A szkoda, bo Millie mogłaby mieć potencjał.
Co do stroju - gdzieś czytałam, że elementy są ze sobą połączone, więc wybaczcie sle już nawet żal mi się wypowiadać na ten temat...
Ta lalka to dawca ciała (tak, model muse ma wciąż dla mnie klasę lalki kolekcjonerskiej) i ewentualnie butów. Ale skusilabym się może jakby kosztowała koło 15zl ;/

Trzeba powoli się pogodzić z faktem że Mattel leci w dół z jakośćia ... Lalka jest poprostu brzydka i tandetna. Czy ona ma jedno oko bardziej okrągłe ?!! OMG

To chyba jakiś żart ta graduation Barbie. Znaczy nie wierzę, w to co widzę. W tej lalce nie ma absolutnie nic z lalki kolekcjonerskiej.

Na fejsie ktoś już zachwala reprodukcję "Day to Night". Pisze, że jest zrobiona jak oryginał. Może ta jedna udała się Mattelowi.
Na zdjęciach wygląda ładnie.
https://m.facebook.com/groups/881456548 ... 5636925552 (zdjęcia w grupie zamkniętej)

Będąc w temacie barw, odcieni, kolorów fioletu. Ok, nie linczujcie mnie, zdjęcie mojego autorstwa oraz outfity to też moje wypociny. Taki delikatny żart z mojej strony. Nie byłoby pięknie, gdyby u Mattela trochę ruszyli tyłki, lub co lepiej otworzyli swoje drzwi dla wielu pomysłowych osób, które z przyjemnością nawiązałyby współpracę?

Inspiracją dla mnie był film Maleficent, obie lalki nawiązują do potencjalnych sióstr tytułowej Maleficent i pierwsza nazywa się Leafina, a druga siostra, czyli Louboutinka po prawej to Ravena.

Kolejna odsłona współpracy dwóch ikon - Barbie i Hello Kitty:



Znowu Karl, który pretenduje do kolejnego po Millie nadużywanego moldu w kolekcjonerskim światku. Lalka ma kosztować 100$ i jest całkiem urocza, ale jak widzę spódnicę w gumkę na lalce za tę kwotę i przypomnę sobie 2 poprzednie odsłony współpracy Mattela z marką Hello Kitty to widzę sporą przepaść. Taki kanion nawet
Prawdę powiedziawszy najciekawszym elementem tej lalki jest pudełko, wydaje się ciekawie zaprojektowane i jest po prostu ładnym przedmiotem, ale to bardzo słabo, kiedy opakowanie przyćmiewa zawartość...

Karl'owa Barbie Hello Kitty... powinnam w sumie skakać z radości, no coś jak dla mnie szyte, a i sam zamysł z potencjałem ogromnym... mógł z tego wyjść istnie szalony cukierek dla oczu... a tu tak raczej troszkę bez polotu
Akurat mold Karl jest jednym z moich najulubieńszych więc ja na niego akurat nie narzekam za to nie koniecznie przekonuje mnie użyty do niego tutaj projekt oczu, trochę przypomina też ten średnio dobrany u Tokidoki, gdzieś mi się z nim takie ostre fikusy nie komponują zbytnio
Co do tych ciuszków to faktycznie, raczej rozczarowujące... oj, no nie wysilili się za bardzo, w zasadzie to część z tych playline ubranek na rok 2018 lepiej mi się spodobała
To nieco smutne, że w stroju kolekcjonerskiej lalki za 100 $ tak an sto procent podobają mi się jedynie... skarpetki no dobra, jeszcze torebka nawet fajna i owo ciekawe pudełko ;3 ale to i tak nadal 'trochę' mało xp

Szczerze jest to jedna z lepszych lalek z tego roku. Ale tak jak napisał Pink Flamingo nadużywają headmoldu Karl. Strasznie mnie to dziwi... Bo pierwsza Karl Lagerfeld miała być bardzo ekskluzywną lalką, przez to sam mold również - a rozdając go na prawo i lewo łącznie z Millie traci dla mnie cały swój urok. Wiem, że jak nie kupię tej to zaraz pojawi się następna. I następna. Każda z podobnym makijażem.
Ale wracając do Hello Kitty - ciekawy pomysł na pudełko, lalka wygląda uroczo, ma naprawdę ładne butki i skarpetki - całość na plus. Tylko dałabym za nią max 29$, no niech im będzie nawet 50$. Ale 100$?! Gruba przesada.