Chupy wojny z repaintami.
- Chupacabra
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 lut 2012, 10:09
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Chupy wojny z repaintami.
Najchętniej zmieniłabym nazwę tematu z peruczkami ale się nie, da no cóż. Trudno.
Dzisiaj kupiłam lakier. Niestety innej firmy niż ten który polecała Cudmalina. Nie mieli, a ja się tak paliłam do repaintu!
Wyciągnęłam z szafki mojego treningowego klonika za pinć zł z permanentnym syfem na gębie, gdyż kiedyś tam próbowałam ją malować akrylami i zostało trochę nieusuwalnych brudków. Do tego klonik z krzywo odlaną mordką, w jednym miejscu oczodół jest tak cienki, że bałam się, że zrobię kredką dziurę w gumie. No ale, złej baletnicy rąbek u spódnicy... więc zabrałam się zabrałam.
Pierwsze pryskanie lakierem skończyło się powierzchnią tak śliską, że kurz by na niej nie osiadł, jak tylko wyschło to zmyłam zmywaczem. Przy drugim pryskaniu lekko ogrzałam spray i mieszałam nim zdecydowanie dłużej niż pięć sekund... Dalej powierzchnia nie jest matowa, ale już spokojnie da się po niej rysować Jakoś mi to błyszczenie nie przeszkadza. Tak mi się kojarzy... O tak:
żródło: http://seoulandbeauty.blogspot.com/2011 ... -skin.html
A może po prostu za dużo lakieru daje...
Na zdjęciach się świeci bardziej niż w rzeczywistości. Jak tyłek pawiana albo łysa glaca pana w dresie spod stadionu.
Całość rysowałam kredkami mondeluz i suchymi pastelami toison d'or. Na usta i na oczy na próbę nałożyłam "kryształową" akrylową farbkę, ale nie świeci się to wcale bardziej niż lalczana gębka więc w sumie nieistotne.
Żeby taka łysa nie była to założyłam jej za dużą fioletową perukę. Paskuda wyszła, wzrok jakiś przyćpany, nos opalony... albo świadczący o ciągłym stanie nietrzeźwości. Pierwszy repaint zrobiony.
Edit: już ją zmyłam, zmywacz poradził sobie z 6 warstwami lakieru
Dzisiaj kupiłam lakier. Niestety innej firmy niż ten który polecała Cudmalina. Nie mieli, a ja się tak paliłam do repaintu!
Wyciągnęłam z szafki mojego treningowego klonika za pinć zł z permanentnym syfem na gębie, gdyż kiedyś tam próbowałam ją malować akrylami i zostało trochę nieusuwalnych brudków. Do tego klonik z krzywo odlaną mordką, w jednym miejscu oczodół jest tak cienki, że bałam się, że zrobię kredką dziurę w gumie. No ale, złej baletnicy rąbek u spódnicy... więc zabrałam się zabrałam.
Pierwsze pryskanie lakierem skończyło się powierzchnią tak śliską, że kurz by na niej nie osiadł, jak tylko wyschło to zmyłam zmywaczem. Przy drugim pryskaniu lekko ogrzałam spray i mieszałam nim zdecydowanie dłużej niż pięć sekund... Dalej powierzchnia nie jest matowa, ale już spokojnie da się po niej rysować Jakoś mi to błyszczenie nie przeszkadza. Tak mi się kojarzy... O tak:
żródło: http://seoulandbeauty.blogspot.com/2011 ... -skin.html
A może po prostu za dużo lakieru daje...
Na zdjęciach się świeci bardziej niż w rzeczywistości. Jak tyłek pawiana albo łysa glaca pana w dresie spod stadionu.
Całość rysowałam kredkami mondeluz i suchymi pastelami toison d'or. Na usta i na oczy na próbę nałożyłam "kryształową" akrylową farbkę, ale nie świeci się to wcale bardziej niż lalczana gębka więc w sumie nieistotne.
Żeby taka łysa nie była to założyłam jej za dużą fioletową perukę. Paskuda wyszła, wzrok jakiś przyćpany, nos opalony... albo świadczący o ciągłym stanie nietrzeźwości. Pierwszy repaint zrobiony.
Edit: już ją zmyłam, zmywacz poradził sobie z 6 warstwami lakieru
http://wkolorowym.blogspot.com/ - Fotki fotki - 16.04
- Balbinka
- Posty: 1228
- Rejestracja: 09 maja 2015, 12:57
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Chupa - padochłam czytając Twoją opowieść pomijając błyszczenie wyszło nieźle. Może za dużo pryskasz? Ja tak robię czasami...mam tendencję do przedobrzania i jak jest dobrze to jeszcze troszeczkę i...błysk Albo za blisko lalki trzymasz spray?
Ale ogólnie panna fajna dawaj następną
Ale ogólnie panna fajna dawaj następną
There is no emotion, there is peace.
There is no ignorance, there is knowledge.
...
There is no ignorance, there is knowledge.
...
- Chupacabra
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 lut 2012, 10:09
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Niewykluczone. Robię cztery psiki. Psik od frontu, psik od lewo, psik od drugie lewo i psik od spodu. Pewnie za dużo tych psików.
A nie sądzę żeby było za blisko. Trzymam dalej niż sławne 30cm.
A nie sądzę żeby było za blisko. Trzymam dalej niż sławne 30cm.
http://wkolorowym.blogspot.com/ - Fotki fotki - 16.04
- Stary_Zgred
- Posty: 2607
- Rejestracja: 29 gru 2011, 12:58
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Hyhy, cudna opowieść Z tym świeceniem to naprawdę utrapienie - wydaje się człowiekowi że psiknął tylko trochę, a tu lalczyna gęba błyszczy się, jakby się w smalcu kąpała.
Klonika absolutnie nie szkoda dla prób - w oryginale na pewno był paskudny i dopiero po zmianie twarzy wyjawia, że mógłby być sympatyczny. Tu przyznam się, że ja na klonach nie trenuję, biorę tylko te lalki, które mi się choć trochę podobają, bo jak się nie podoba, to nic z przemalunku nie wychodzi.
Klonika absolutnie nie szkoda dla prób - w oryginale na pewno był paskudny i dopiero po zmianie twarzy wyjawia, że mógłby być sympatyczny. Tu przyznam się, że ja na klonach nie trenuję, biorę tylko te lalki, które mi się choć trochę podobają, bo jak się nie podoba, to nic z przemalunku nie wychodzi.
- Chupacabra
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 lut 2012, 10:09
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Sprayowanie jest trudniejsze niż rysowanie twarzy. Właśnie po skończonym rysunku prysło mi się za dużo, no czoło jej się trochę potłuściło. Ale jak wyschnie to prysne jeszcze raz. Będzie lepiej, albo gorzej...
Gotowe. Tym razem pierwsze pryskanie odbyło się na podwórku podczas szukania spadających gwiazd. Drugie też i kolejne. A te poranne już nie wyszły tak dobrze, gwiazd bo nie było, na pewno. Ale w tym świetle widać jak się błyszczy w rzeczywistości.
Próbowałam inny kształt oczu na tym samym moldzie i rzęsy... nie rzęsy nie wyszły.
Tym o to sposobem skończył mi się zmywacz i nie mam nawet jak zmyć resztek lakieru z własnych paznokci.
Zgredku, nie pamiętam jak to kloniszcze wyglądało bo zmyłam je już dawno, ale chyba była "stylizowana" na starsze Barbie. Lalek, które lubię trochę się cykałam ruszać. Teraz już jednak trochę mniej bo wiem, że jakąś tam twarz jestem w stanie narysować. Tyle, że pierwszą w kolejce chciałam tę pannę przemalować
I nie bardzo wiem co począć z jej wmoldowanymi rzęsami. Może da się je zostawić, skoro je skróciłam i potem oczyścić tylko z tego nalotu?
Gotowe. Tym razem pierwsze pryskanie odbyło się na podwórku podczas szukania spadających gwiazd. Drugie też i kolejne. A te poranne już nie wyszły tak dobrze, gwiazd bo nie było, na pewno. Ale w tym świetle widać jak się błyszczy w rzeczywistości.
Próbowałam inny kształt oczu na tym samym moldzie i rzęsy... nie rzęsy nie wyszły.
Tym o to sposobem skończył mi się zmywacz i nie mam nawet jak zmyć resztek lakieru z własnych paznokci.
Zgredku, nie pamiętam jak to kloniszcze wyglądało bo zmyłam je już dawno, ale chyba była "stylizowana" na starsze Barbie. Lalek, które lubię trochę się cykałam ruszać. Teraz już jednak trochę mniej bo wiem, że jakąś tam twarz jestem w stanie narysować. Tyle, że pierwszą w kolejce chciałam tę pannę przemalować
I nie bardzo wiem co począć z jej wmoldowanymi rzęsami. Może da się je zostawić, skoro je skróciłam i potem oczyścić tylko z tego nalotu?
http://wkolorowym.blogspot.com/ - Fotki fotki - 16.04
- midorigami
- Posty: 313
- Rejestracja: 30 cze 2016, 14:59
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
makijaże super, ale ja jednak nie mogę zdzierżyć tego połysku
co do rzęs może faktycznie zostaw i zobacz co z tego wyjdzie, nie są chyba złe
co do rzęs może faktycznie zostaw i zobacz co z tego wyjdzie, nie są chyba złe
- CudMalina
- Posty: 21
- Rejestracja: 11 kwie 2015, 22:30
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Padłam. XDChupacabra pisze:Paskuda wyszła, wzrok jakiś przyćpany, nos opalony... albo świadczący o ciągłym stanie nietrzeźwości. Pierwszy repaint zrobiony.
Ale nie jest wcale tak źle! Jak na pierwszy repaint udana, widać, że masz dryg i wystarczy trochę eksperymentów i wprawy, a będzie super. Jeśli chodzi o to świecenie, jesteś pewna, że kupiłaś lakier matowy, tudzież flat? :p
I czekam na tę kolejną! Też bym rzęsy zostawiła i zobaczyła jak będą wyglądać po lakierowaniu.
- Chupacabra
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 lut 2012, 10:09
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Jest napisane bezbarwny mat. I pani w sklepie też mówiła, że to mat.
Jak zapytałam o matowy to się mnie spytała czy będę tworzyć jakieś dzieło sztuki.
Na pewno prysnęłam trochę za dużo. Ale full mat i tak to nie był.
Jak zapytałam o matowy to się mnie spytała czy będę tworzyć jakieś dzieło sztuki.
Na pewno prysnęłam trochę za dużo. Ale full mat i tak to nie był.
http://wkolorowym.blogspot.com/ - Fotki fotki - 16.04
- midorigami
- Posty: 313
- Rejestracja: 30 cze 2016, 14:59
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
też kiedyś kupiłam mat .... i matowy nie był ....
Mat matowi nie równy niestety
Mat matowi nie równy niestety
- CudMalina
- Posty: 21
- Rejestracja: 11 kwie 2015, 22:30
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Tego się obawiałam, ale zawsze warto się upewnić. :p
- Neytiri
- Posty: 1285
- Rejestracja: 07 wrz 2013, 14:41
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Dara na pierwszym zdjęciu (Sandara Park)! Ona jest piękna. To jest też taki styl makijażu, stawiający na rozświetlenie twarzy Trzymam kciuki za kolejne próby, najważniejsze to się nie poddawać.
Mój amatorski Dollhouse, mały, ale cieszy
Instagram: neytiri_dollhouse
Instagram: neytiri_dollhouse
- Chupacabra
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 lut 2012, 10:09
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Niestety. No trudno. może jak kiedyś dorwę coś równie matowego co puder z mąki ziemniaczanej to prysnę żeby zmatowić.
Zostawiłam rzęsiska, ale po zmyciu okazało się że są jeszcze krzywiej wrootowane niż to wyglądało wcześniej.
Ale teraz nie błyszczy się tak najgorzej, ogarnęłam technikę sprayowania w miarę. Dalej jest błysk ale mniejszy. Zależy jeszcze od światła jak to wygląda. Nie wiem czy da się więcej z tego lakieru wyciągnąć, okaże się.
Pozbyłam się creepy jockerowego wyrazu twarzy pani Barbie, tylko teraz muszę jej wymyślić nowe imię bo to już nie Barbie.
Neytri, sama lubię jak mi się tak moja krzywa gęba świeci. Ładnie i zdrowo to wygląda, ale gwiazdom k-popu to nie podskoczy nikt.
Zostawiłam rzęsiska, ale po zmyciu okazało się że są jeszcze krzywiej wrootowane niż to wyglądało wcześniej.
Ale teraz nie błyszczy się tak najgorzej, ogarnęłam technikę sprayowania w miarę. Dalej jest błysk ale mniejszy. Zależy jeszcze od światła jak to wygląda. Nie wiem czy da się więcej z tego lakieru wyciągnąć, okaże się.
Pozbyłam się creepy jockerowego wyrazu twarzy pani Barbie, tylko teraz muszę jej wymyślić nowe imię bo to już nie Barbie.
Neytri, sama lubię jak mi się tak moja krzywa gęba świeci. Ładnie i zdrowo to wygląda, ale gwiazdom k-popu to nie podskoczy nikt.
http://wkolorowym.blogspot.com/ - Fotki fotki - 16.04
- Balbinka
- Posty: 1228
- Rejestracja: 09 maja 2015, 12:57
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Fajnie wyszła super sobie poradziłaś z kształtem oczu pomimo tych krzywych rzęs
There is no emotion, there is peace.
There is no ignorance, there is knowledge.
...
There is no ignorance, there is knowledge.
...
- Chupacabra
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 lut 2012, 10:09
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Dziękuję. No starałam się bardzo żeby to było jak najmniej widać. Dzisiaj zmalowałam jeszcze dwie lale na raz, ale czekam na jakąś ludzką godzinę na ostatnie sprayowanie.
http://wkolorowym.blogspot.com/ - Fotki fotki - 16.04
- justi578
- Posty: 160
- Rejestracja: 17 lip 2016, 21:53
- Kontakt:
Re: Chupy wojny z repaintami.
Wszystkie Twoje repainty mi się podobają, ale ten ostatni jest przepiękny Widać, że robisz duże postępy, tylko tak dalej Czekam na więcej!
Będę pamiętać o tobie, kiedy będę daleko.
Będę pamiętać za każdą górą, morzem, rzeką.
A gdy się spotkamy i nie będziemy już mali,
zrobimy tak, byśmy się nigdy nie rozstawali.
Będę pamiętać za każdą górą, morzem, rzeką.
A gdy się spotkamy i nie będziemy już mali,
zrobimy tak, byśmy się nigdy nie rozstawali.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości