Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Luźne rozmowy o lalkach
JoannaS
Posty: 832
Rejestracja: 13 maja 2014, 18:30
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: JoannaS »

Jedno czego nie lubię, jak ludzie po zobaczeniu lalki (choć się nie afiszuję z hobby), mają jedno jedyne pytanie - o cenę. Żeby oszacować ile kasiory "marnuję". Jakbym zainwestowała w doczepiane rzęsy albo nowy supermikser to co innego :hyhy: .. No ale to jest kwestia środowiska, są starsi ludzie co malują amatorsko i kochają sztukę i tacy co zapytają czy z tego będą pieniądze..

Awatar użytkownika
Neytiri
Posty: 1285
Rejestracja: 07 wrz 2013, 14:41
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Neytiri »

JoannoS, to niestety wada współczesnych plotkar i zazdrośników. W pracy często widuję podobne przypadki i wcale nie chodzi o lalki, ale po prostu ciekawscy ludzie wypytują ile kosztowały jakieś ciuchy, wyjazd, remont domu, żeby potem za plecami obgadywać, że ktoś szasta kasą albo dostaje premie które mu się nie należą. Odkąd pracuję w biurze widzę, że ludzie nie dorastają, a typowo dziecięce spory z piaskownicy w dorosłym życiu przybierają o wiele bardziej przykrą i ostrzejszą formę. Dlatego w pracy absolutnie nigdy nie wspominam o swoich hobby, czy to lalkach, czy kpopie, w ogóle lepiej jak najmniej omawiać osobiste sprawy.

Za to w rodzinie stopniowo odkrywałam najpierw swoje zainteresowanie kpopem, więc jak potem zaczął pojawiać się temat lalek, to po prostu już ich chyba nie zdziwiłam, wiedzą, że jestem "specyficzna" i nie dyskutują z tym ;D Chociaż dla ich i mojego świętego spokoju, nie wyjawiam ile to hobby kosztuje, a oni też nie pytają, lepiej nie wnikać i nie psuć sobie nerwów. Lalki pokazuję na sztuki lub grupkami przy okazji projektów i sesji zdjęciowych, to tylko chwalą.

O ile wobec rodziny nie wstydzę się niczego, znają mnie całe moje życie, akceptują razem ze wszystkimi wadami i zaletami. To ostatnio pojawia się u mnie pewna obawa, jak bym miała wyjawić i wyjaśnić lalkowe hobby mojemu przyszłemu partnerowi (rozważania na razie czysto hipotetyczne;P)? Na początku związku każdy chce wypaść dobrze i nie zrazić drugiej strony do siebie, bałabym się, że mógłby źle zrozumieć i negatywnie mnie ocenić. Czy ktoś z Was przeszedł już ten etap i mógłby podzielić się doświadczeniami? :)
Mój amatorski Dollhouse, mały, ale cieszy :)
Instagram: neytiri_dollhouse

Lisa1977
Posty: 20
Rejestracja: 27 gru 2016, 14:35
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Lisa1977 »

Joanna, dokładnie! Ja najbardziej boję się pytań właśnie o cenę. Dla większości osób lalka to przedmiot użytkowy, plastikowa zabawka dla dziecka i wydanie kilkuset złotych na lalkę z ich perspektywy to marnowanie pieniędzy. To trochę podobnie jakby odwiedzić kogoś w nowym stylowo urządzonym mieszkaniu i wypytywać o cenę żyrandola, dywanu, stołu. Moim zdaniem brak taktu.
Zgadzam się z poprzednią wypowiedzią - docinki czy patrzenie z góry to domena osób, które mają własne nierozwiązane problemy i niską samoocenę i w taki sposób starają się dowartościować!

Awatar użytkownika
Soihime
Posty: 986
Rejestracja: 31 sie 2015, 22:36
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Soihime »

Ja swojemu powiedziałam prosto z mostu. "Nie przestrasz się, kiedy wejdziesz do mojego pokoju, bo jest pełen zabawek, uwielbiam dla nich szyć, malować itd." On przyjął to z całkowitym spokojem a teraz sam mi wyszukuje lalki :D, więc nawet hipotetycznie nie ma co się obawiać i ukrywać tego przed partnerem. Wychodzę z założenia, że jeśli ty jesteś dumna ze swojego hobby to partner nawet jeśli się tym nie interesuje w żadnej mierze będzie się cieszył, że ma ciekawą kobietę. :D

A poza tym w moim przypadku okazało się, że mój lubi modele sklejać, więc :D jak widać los potrafi nieźle zaskoczyć.

Awatar użytkownika
Czarnab1
Posty: 1626
Rejestracja: 16 lut 2016, 01:55
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Czarnab1 »

Mój partner nie kupuje mi lalek z zaskoczenia, bo nie ma gustu i się na tym nie zna, może tak jest lepiej, bo co ja bym zrobiła z niechcianymi lalkami? Lalki od niego nie sprzedam... Nie krytykuje mojego hobby, nawet łatwo daje się przekonać na nową lalkę i żeby zrobić mi przyjemność sam za nią placi, ale czasami zwraca uwagę na wysokie ceny. Nie dziwię mu się, bo u nas są zawyżone. Za to nie mówi nic o kolejnej lalce z SH. Tanie mogę kupować, żeby tylko poza witrynę nie wyszły, bo nie chce mieć pokoju pełnego lalek. Poza tym on nie lubi gdy patrzą na niego oczy, które nie mrugają. Hahaha. Więc trochę się poświęca, bo teraz zza witryny patrzy na niego 70 główek. Czasami mówi, że go przerażają, ale witryna mu się podoba, mówi że jest ładnie weksponowana. Bardzo chwali metamorfozy i lalki po odświeżeniu. Mówi, że mam talent i cierpliwość do nich. Chyba zauważył, że to hobby mnie bardzo odstresowuje po pracy i daje mi dużo przyjemności, więc się nie wtrąca i nie osądza :D

Koleżanki też nie krytykują, same pytają czy kupiłam nową lalkę i chcą żeby im pokazać. W pracy tak samo, przy jakiejś okazji kupują w prezencie już tylko lalki i to z mojej listy życzeń ^^

Siostra po mnie zaczęła kolekcjonować. Mieszka z tatą, który nic w sumie nie powiedział, czasem zagląda na półkę i ogląda jej lalki. Nie wiem jakby zareagował na moją kolekcję, bo jest dużo większa o kolekcji siostry. Kiedy rozmawiamy z siostrą o lalkach, nie rzuca żadnych komentarzy. Jest raczej obojętny.

Nie chwalę się wszystkim moim hobby i nie pokazuję kolekcji, gdy ktoś jest u mnie, wcale nie muszę i nawet nie chcę tego robić. Nie kolekcjonuję na pokaz, tylko dla siebie. Gdy ktoś zobaczy, chwilkę porozmawiamy i tyle. Nikt z otoczenia nie interesuje się lalkami, ani niczego nie kolekcjonuje, więc ja tematu nie zaczynam, chyba że ktoś zapyta :)

Większość dziwi się, że są kolekcjonerskie Barbie dla dorosłych kolekcjonerów, bo Wszyscy kojarzą je z lalkami do zabawy.

JoannaS
Posty: 832
Rejestracja: 13 maja 2014, 18:30
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: JoannaS »

Posiadanie hobby to jest zaleta! To nie jest do akceptowania tylko do doceniania. Partner powinien się cieszyć, że spotkał osobę z pasją.

Awatar użytkownika
AnniMani
Posty: 23
Rejestracja: 21 paź 2016, 18:17
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: AnniMani »

Ja najpierw miałam faceta, zabawki przyszły później ;). Zaczęło się od My Little Pony bo oglądaliśmy serial z chłopakiem i z jakiejś okazji kupił mi kucyka, no i poszło, ale po malutku ze względu na nieciekawą sytuację finansową.
Ja nie pracuję(aktualnie jestem po operacji kręgosłupa) ale (już) narzeczony zarabia tyle, że jest trochę na przyjemności, nic nie mówi gdy proszę go o przelew "na lalki", moje hobby docenia, bo jest rozwijające no i co najważniejsze wyciągnęło mnie z głębokiej depresji, więc on jest najbardziej za choć też dziwnie się czuje w otoczeniu lalek (ale kucyki mu nie przeszkadzają :P )
Mama nic nie mówiła z początku, chyba żeby mnie nie urazić, ale potem też zauważyła, że to mi poprawia humor. Ojcu nie mówiłam bo dla niego osoba która nie pracuje zawodowo nie ma prawa na przyjemności najlepiej jakby się samobiczowała dziennie :P
Dziadkowie też nic, o dziwo, nie mówili, potraktowali to jako kolejny mój projekt artystyczny, bo muszę wspomnieć, że nie jestem kolekcjonerem a OOAKerem głównie :D A dziadek nawet mi pomagał przy jednym projekcie gdzie lutował mi kabelki w głowie lalki.
Czasem wrzucę coś na facebooka, czasem na insta, znajomi raczej nie komentują, czasem zalajkują więc w sumie nie wiem jakie mają zdanie na ten temat, ale chyba podejrzewali że to nastąpi bo jako dorosła kobieta popylałam po mieście z torbą z Dzwoneczkiem więc wszystkiego można było się po mnie spodziewać ;)

Awatar użytkownika
Asiasta
Posty: 763
Rejestracja: 01 mar 2017, 19:16
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Asiasta »

U mnie w pracy podziwiają moje hobby. Często pytają czy pojawiły się nowe lalki. Kolezanki w pracy zaczynają przynosić swoje lalki z dzieciństwa. Wszystkim podoba się efekt koncowy metamorfozy moich lalek.

Tato nie ma nic przeciwko. Często przygląda się gdy odnawiam jakąś lale. Zdarza mu się wejść do pokoju i przyglądać mojej kolekcji. Zawsze pyta, z którego roku jest nowa lalka. Jak są starsze, np. z 70 czy 80 lat to krzyczy, że jeszcze lalkę zniszcze. Ostatnio zabronil mi sprzedać świeżo odnowiona fashion play modespass, bo jak stwierdził ładnie wyszla wiec po co sprzedawać.

Znajomi a zwłaszcza ci na fb mają wgląd do albumu z lalkami i podoba im się moje hobby.

Siostra wiadomo też kolekcjonuje.
Brat raczej jest obojętny.
Reszta rodziny nie wie.

Jedno jest pewne nie ukrywam swojego hobby. Kiedyś sama byłam zdziwiona gdy usłyszałam od siostry, ze lalki Barbie można kolekcjonować. Teraz gdy sama to robię odbieram takie hobby jako coś normalnego.

Awatar użytkownika
ingrid
Posty: 1225
Rejestracja: 23 wrz 2015, 23:21
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: ingrid »

Czego to ludzie nie kolekcjonują :P , Barbie wypadają całkiem przyzwoicie. Chociaż szczerze, jak miałam taki czas, gdzie uważano, że z lalek się wyrosło, to faktycznie lalka kojarzyła się bardziej z dzieciństwem, zabawami, jakimś etapem należącym do dorastania, ale z czasem spostrzegłam, że mimo jakiejś formy dojrzałości jednak pozostałam wierna wielu cechom, a same lalki nabrały innego wymiaru, bo zapewne lubiłam je za wiele rzeczy od początku, tylko w przeszłości zwracałam uwagę na inne elementy, z czasem dojrzewania skupiłam się na innych, sama radość z lalek w jakiś sposób dojrzała i przeszła pewną ewolucję, nawet i niektóre lalki trochę się zmieniły. Nie potrafiłabym chyba już tak, jak kiedyś po prostu usiąść i zacząć się bawić, tworząc w wyobraźni jakąś scenę (chociaż nie wiadomo, być może się mylę), nie mniej przy lalkach pobudzałam nierzadko wyobraźnię i chwytałam inspiracje do rysunków, scenariuszów, czy zastanawiałam się nad jakimiś schematami kulturowymi, socjologicznymi, lub psychologią.

Od dawna w sumie raczej nie przejmuję się reakcją innych. Jak ktoś nie rozumie tego hobby, to ma chyba problem z zacofaniem, jak w Konopielce. To tak, jakby ludzie się śmiali, że wyprowadza się psa na smyczy, a nie trzyma przy budzie i chodzi się z pieskiem do fryzjera. Wyobrażacie sobie w średniowieczu ludzi uprawiających bieganie dla zdrowia?

anczess
Posty: 6
Rejestracja: 17 sie 2017, 22:43
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: anczess »

Dopiero chcę rozpocząć przygodę z lalkami :) w domu mam dwóch synów i męża. Jeszcze nie wiedzą o moich zamiarach. Ciekawi mnie co na to powiedzą. Gdybym miała córkę miałabym wymówkę :D

Awatar użytkownika
Paulina1230
Posty: 68
Rejestracja: 26 sty 2014, 13:48
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Paulina1230 »

Co prawda nie o lalkach a o LPS, ale to równie zwariowane hobby więc postanowiłam się podzielić:
Ostatnio będąc u doradcy zawodowego rozwiązywałam sobie teścik a pani pytała moją mamę o różne rzeczy. Mama niepewna czy chcę się podzielić moimi zainteresowaniami kazała mi odpowiedzieć na to pytanie. No to powiedziałam, że zbieram takie figurki zwierzątek, nagrywam z nimi, piszę bloga, robię dla nich domki, mebelki i akcesoria. Spodziewałam się czegoś w stylu "nie za stara na takie zabawki?" ale usłyszałam "to jest dopiero prawdziwe hobby!"
Miło mi się zrobiło jak to usłyszałam :D
Szukający przyjaciół Forever Alone, który kolekcjonuje białe kartki

Awatar użytkownika
Arima
Posty: 620
Rejestracja: 02 wrz 2015, 10:43
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Arima »

W pewnym wieku to chyba po prostu otoczenie wzrusza ramionami. ;)
Przynajmniej ja, która swoje lata już mam spotkałam się z dwoma reakcjami - wzruszenie ramion albo wścibskie spojrzenia.
Niektórych trochę zatkało, gdy dowiedzieli się ile bjd może kosztować. Ale jakoś przełknęli.
Teraz zdarza się, że mój żywiczny chłopak dostaje prezenty od moich rodziców albo 'teściów'. :)

Grażynka
Posty: 4
Rejestracja: 04 lis 2017, 23:06
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Grażynka »

Widzę że wątek już troszku opuszczony, to muszem go odświerzyć :) .To może zaczniemy ode mnie(jak się zapomnę i napiszę całą biografię to przepraszam , no ale co poradzić jak wena twórcza ponosi ?)
Ja to jestem taka stara maluczka. Różnie się mi w życiu potoczyło , ale nie o tym teraz.
Z wyglądu wysoka Edith Piaf, regularnie do kościoła biega, w wolnym czasie smaży konfitury i dzierga.
Taki ze mnie relikt przeszłości można powiedzieć :hejka:.A tu całkiem wariatkę powaliło, laleczek jej się zachciało!Najbliższe otoczenie zawsze traktowało mnie jak rodzinnego dziwaka,którego trzeba przetrawić i ni ma innej rady.
Z tytułu moich pasji, zainteresowań i poglądów spotkało mnie wiele mniejszych czy większych nieprzyjemności, aż wreszczie przestałam się tym przejmować.
Nie jestem wcale taka stara, ale za to bardzo cicha i raczej wycofana. Przed małą garstką przyjaciół(których dobieram bardzo ostrożnie) potrafię się otworzyć, wiem że mogę powiedzieć o wszystkim, także o moich lalkach.
No bo czym mam się przejmować?Ciągle marzę , planuję.Robię swoje, ciągle staram się uczyć nowych rzeczy i niczego nie żałuję.
A wszystkim którzy mają problemy z tytułu swoich pasji mówię : Postępuj jak Grażyna! Zlej ich wszystkich ciepłym moczem i rób swoje, bo jesteś wartościową osobą!
Wszystkim którzy przebrneli przez przemyślenia ciotki Grazi, gratuluję wytrwałości i jeszcze raz przepraszam za tak długą wypowiedź, no ale musiałam sobie ulżyć :D .
I pamiętaj : Postępuj jak Grażyna!

Awatar użytkownika
Arima
Posty: 620
Rejestracja: 02 wrz 2015, 10:43
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Arima »

Witam nową forumowiczkę. :)
Masz rację, negatywnymi opiniami nie trzeba się przejmować.
Warto mieć swoją pasję i konsekwentnie się jej trzymać.
U nas niestety często pokutuje stereotyp, że lalki są dla dzieci i że dorosłym nie wypada się nimi bawić.
My obalamy ten mit. Są przecież lalki stworzone dla dorosłych kolekcjonerów (choć niektórzy nieuświadomieni pewnie zaraz widzą sex-lale).
Ja spotkałam się jedynie ze skwitowaniem mojego hobby czymś w rodzaju "phi" albo "no cóż". Lekkie uniesienie brwi w zdziwieniu.
Obecnie moja rodzina jest przyzwyczajona do mojego hobby i nawet mogę się spodziewać drobnych upominków dla moich lalek.

Awatar użytkownika
Ner
Posty: 512
Rejestracja: 25 gru 2013, 18:39
Lokalizacja: mazowieckie
Kontakt:

Re: Reakcje otoczenia na lalkowe hobby

Post autor: Ner »

Dla mnie lalki były formą ucieczki od rzeczy, które mnie stresowały. Jak się w nie wciągnęłam, to byłam jeszcze w swoim poprzednim związku. Mój były tolerował nowe hobby, ale próbował sobie tłumaczyć (niemal litując się), że pewnie w dzieciństwie mi brakowało i próbuję sobie teraz nadrobić. Czasem rzucał jakiś denny komentarz na ich temat, ale nic, co by było konstruktywne. Lalka, to lalka, nie ważne, czym się od siebie różniły, nie zauważał tego, narzekał tylko na ceny tych modeli, które mi się podobały ;) Nasz związek się ciągnął dalej bez żadnych perspektyw, a lalek w moim pokoju powoli robiło się więcej. W pewnym momencie zaczęłam odnosić wrażenie, że one mnie bardziej rozumieją, niż on...

Rodzice na początku gadali, że zajmuję się głupotami, ale w obecnej chwili, nie mówią nic na ich temat. Chyba się przyzwyczaili...
Bardziej im przeszkadzają szczury, bo lalki przecież nie brudzą.

Siostra (młodsza o 12 lat) na początku się próbowała dobierać do mojej kolekcji, na szczęście obyło się bez zniszczeń, chociaż potrafiłam wychwycić, że ta jest poczochrana, a tamta stała pięć centymetrów dalej. Teraz już dumnie wyrosła z lalek i ma swoje "nastoletnie" zainteresowania ;)

Większość moich znajomych nie ma pojęcia, że mam takie hobby. Raz mi się zdarzyło zaprosić znajomych do pokoju, jak organizowałam ognisko i chcieli zobaczyć szczury i zeberki. Zupełnie zapomniałam o zbiorowisku na szafie. Koleżanka była w szoku, że mam ich tyle, ale nie było żadnego oceniana. Bardziej odczułam to, jako, że była pod wrażeniem ich ilości i różnorodności. Jakiś czas temu na jednej domówce robiłyśmy sobie przegląd z googla moldów Monster High.

Mam jeszcze jedną nie-lalkową koleżankę, która lubi robić zdjęcia i chętnie się widzimy z moimi lalkami i jej aparatem. Z tym, że znałyśmy się już dużo wcześniej i na bieżąco widziała, jak wpadam w to hobby od samego początku.

Oficjalnie mówię, że robię i zbieram miniaturki. To lepiej brzmi ;)

Z największej rury jednak walnęłam do chłopaka, który mi się podobał...
Wyciągnęłam go na spotkanie lalkowe i musiał się zmierzyć ze mną od tej strony.
Uznałam, że jak ma mnie to skreślić, to lepiej na samym początku.
To był dobry ruch, bo coming out miałam już za sobą, a iskrzyło między nami dalej.
Mam w nim ogromne wsparcie, rozmawiamy o wyglądzie lalek, gadam mu o moldach, rodzajach ciałek, stara się nawet to zrozumieć, ale jest to za dużo rzeczy na raz :D Zdarza się, że siadamy w salonie, on szyje jakieś swoje rzeczy (odtwórstwo i larping), a ja wszywam włosy lalce, pijemy herbatkę, słuchamy muzyki i tak nam wieczór błogo mija... ;)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości