Reakcje otoczenia na lalkowe hobby
: 27 gru 2011, 21:28
Jak reagują Wasi najbliżsi, przyjaciele, znajomi, obcy na lalki? Dziwią się, oburzają czy już zdążyli przywyknąć?
U mnie jest różnie. Rodzina, z którą mieszkam już wie i ma to w głęboko poważaniu :mrgreen: Czasem brat tylko się śmieje "Oo, znowu lalkę sobie kupiłaaa" (jak pomaca paczkę, którą listonosz przyniósł i lale wyczuje). Drugi brat z chęcią czyta moje komiksy na blogu i czasem patrzy, jak się męczę przy ich tworzeniu.
Mama czasem się podśmiewa, ale częściej chce oglądać nowe nabytki i zawsze zachwala długość włosów (w dzieciństwie specjalnie kupowała mi długowłose klony, żebym miała radochę z czesania). Czasem pyta o cenę, jaką zapłaciłam za lalkę i bardzo stara się nie wyglądać na zszokowaną, jeśli mówię, że kosztowała więcej niż 50 zł Tata nic nie wie, albo wie i mu to obojętne, nie mam pojęcia, jakoś nigdy nie paradowałam przed nim z lalką pod pachą, więc może nie jest świadomy, że w moim pokoju mieszka ich około 40
Bywają i reakcje dziwne. Na przykład moja bratowa, gdy wchodzi do mojego pokoju zawsze stara się na lalki nie patrzeć, zupełnie tak, jakby to było coś nieprzyzwoitego, jakby niechcący odkryła moją tajemnicę. Pewnie myśli, że się jeszcze bawię Kuzynkę też uświadomiłam, ale nie przyjęła raczej do wiadomości, że kolekcjonuję, bardziej że sprzedaję (bo wypytywała, którą za ile bym sprzedała dla jej małej koleżanki).
Zdarza mi się też w pośpiechu chować lalki. Dzieje się tak zawsze wtedy, gdy ktoś ma do mnie wpaść lub gdy z góry wiem, że będziemy mieć gości. Czasem łatwiej schować i nic nie wspominać, niż tłumaczyć i tłumaczyć, by w ostateczności i tak zostać uznaną za zdziecinniałą. Zawsze jednak zostawiam na widoku 3-4 lalki, o które jeszcze nikt nigdy nie zapytał.
Na sesji w plenerze z lalkami jeszcze nie zostałam przyłapana przez nikogo i bardzo się staram, żeby tak pozostało, bo mieszkam w małej miejscowości, gdzie szybko by się rozeszło, że ta i ta taka stara, a jeszcze się lalkami bawi
A jak to jest u Was?
U mnie jest różnie. Rodzina, z którą mieszkam już wie i ma to w głęboko poważaniu :mrgreen: Czasem brat tylko się śmieje "Oo, znowu lalkę sobie kupiłaaa" (jak pomaca paczkę, którą listonosz przyniósł i lale wyczuje). Drugi brat z chęcią czyta moje komiksy na blogu i czasem patrzy, jak się męczę przy ich tworzeniu.
Mama czasem się podśmiewa, ale częściej chce oglądać nowe nabytki i zawsze zachwala długość włosów (w dzieciństwie specjalnie kupowała mi długowłose klony, żebym miała radochę z czesania). Czasem pyta o cenę, jaką zapłaciłam za lalkę i bardzo stara się nie wyglądać na zszokowaną, jeśli mówię, że kosztowała więcej niż 50 zł Tata nic nie wie, albo wie i mu to obojętne, nie mam pojęcia, jakoś nigdy nie paradowałam przed nim z lalką pod pachą, więc może nie jest świadomy, że w moim pokoju mieszka ich około 40
Bywają i reakcje dziwne. Na przykład moja bratowa, gdy wchodzi do mojego pokoju zawsze stara się na lalki nie patrzeć, zupełnie tak, jakby to było coś nieprzyzwoitego, jakby niechcący odkryła moją tajemnicę. Pewnie myśli, że się jeszcze bawię Kuzynkę też uświadomiłam, ale nie przyjęła raczej do wiadomości, że kolekcjonuję, bardziej że sprzedaję (bo wypytywała, którą za ile bym sprzedała dla jej małej koleżanki).
Zdarza mi się też w pośpiechu chować lalki. Dzieje się tak zawsze wtedy, gdy ktoś ma do mnie wpaść lub gdy z góry wiem, że będziemy mieć gości. Czasem łatwiej schować i nic nie wspominać, niż tłumaczyć i tłumaczyć, by w ostateczności i tak zostać uznaną za zdziecinniałą. Zawsze jednak zostawiam na widoku 3-4 lalki, o które jeszcze nikt nigdy nie zapytał.
Na sesji w plenerze z lalkami jeszcze nie zostałam przyłapana przez nikogo i bardzo się staram, żeby tak pozostało, bo mieszkam w małej miejscowości, gdzie szybko by się rozeszło, że ta i ta taka stara, a jeszcze się lalkami bawi
A jak to jest u Was?