dolls forum

Mi się nie podobały Monster High, ale w końcu się przekonałam i teraz mam 2

Zarzekałam się, że w życiu nie będę miała MH bo są pokraczne, wielkogłowe i w ogóle... Ale kiedy odkryłam, że ubóstwiam fantastykę moje serce zostało pożarte przez Monstery Wydają się takie inne, z przesłaniem, wielkookie, w szałowych strojach i takie różnorodne Jakoś Every mnie aż tak nie przekonują ale powoli zaczynam lubić ich kluskowate pyszczki

Nienawidziłam lalek Integrity Toys, ta marka kojarzyła mi sie tylko z paniami Fashion Royalty (nie mogłam znieść tych wydatnych szczęk i odszykowania na damulki) i paniami Dynamite Girls (nienawidzę mangowych twarzyczek), ale na szczęście odkryłam panów IT i wpadłam po uszy. Obecnie w zasadzie kupuję przede wszystkim ich, a lalki Mattel czy inne jako "zapchajdziury", czasami z sentymentu, czasami z litości, rzadko kiedy ze względu na urodę lalki (można powiedzieć, że z lalkami Mattel poszłam w przeciwnym kierunku co z lalkami IT). Teraz nie mogę sobie wyobrazić polegania tylko na facetach od Mattel. Integrity Toys są dla mnie prawdziwą kopalną złota - sporo rożnych męskich facemoldów, różne fryzury, zawsze ZGINALNE CIAŁKA, zgrabne, wysokie męskie figury. Z pań najbardziej lubię te z linii Jem, to one sprawił, ze zaczęłam kupować również panie z IT.

Nienawidziłam Operetty i to bez względu na serię. Sytuacja uległa zmianie w momencie gdy w wyniku wymiany na olx jedna taka brzydzia zawitała do mojego domu. Wymagała czyszczenia, a dolna warga miała uszkodzoną farbę więc machnęłam ją na czarno i... ze zwykłej brzydzi lalka zamieniła się w moją brzydzię. Nie żałuję swojej decyzji i teraz tylko czekam na jakiś ładniejszy dzień żeby cyknąć jej kilka zdjęć.

Carleesi pisze:Tak mówiłam, że Pullipy takie śliczne, a Dale takie małe kwadratowe brzydoki są. A teraz idzie do mnie Little Dal, a Pullipy już mi się nie podobają tak bardzo.

I znowu mi się odmieniło - weź tu człowieku zrozum babę... x'D
Sprzedałam Dalkę i kupiłam pełnowymiarową Pullipannę...

Ja nie trawiłam Barbioszek, ale jak zobaczyłam nowe Fashionistas i serię Look (a wszystko przez Was! ) to kupiłam ... i będę kupować...

A mnie nie przekonywali lalkowi panowie. W lalkowym hobby stawiam na stylizację, a męskie jakoś mnie specjalnie nie pociągały.
Dopóki nie zobaczyłam Night Lolitowego bruneta i nie przyszedł mi na niego pomysł.

Jeszcze kilka dni temu gdyby ktoś się mnie zapytał co sądzę o kucołakach odparłabym, że są paskudne, a teraz? Jestem posiadaczką dwóch (w sumie jeden jeszcze nie dotarł). Dzisiaj w bardzo dobrej cenie kupiłam w tesco PP z Gummym, nie ukrywam, że głównie dla zielonego słodziaka ją wzięłam. Sama lalka bardzo dużo zyskuje po wyjęciu z pudła, jej jakość jest dużo lepsza w porównaniu do pierwszych equestria girls. Lalka ma śliczną, uroczą mordkę i gęsto rootowane włoski. Samo ubranko też jest przyzwoicie wykonane.

Zamówiłaś Adagio? Pamiętam, że kiedyś chciałaś ją. Te artykułowane kucolalki są tak rozczulająco małe

Nie spodziewałam, się, że ktoś będzie pamiętał moje "chcieje" hehe. Ostatecznie się poddałam i kupiłam polską wersję za 39 zł.

Nah, mordki mają przesłodkie. To i tylko to. Zmieniłabym w nich kompletnie wszystko prócz moldu. Ale wciąż się zastanawiam czy warto je kupić tylko dlatego.

Stary_Zgred pisze:Doznałam nawrócenia na lalki od Jun Planning. 3 lata szczerej niechęci zaowocowało zaproszeniem 5 Taeyangów do domu A tak plułam jadem na wielkogłowce. Na co mi przyszło na stare lata!

To jest niesamowite, jak zmienia się gust lalkowy. Ja kiedyś nie mogłam na dyńki patrzeć. Teraz wszędzie widzę te wielkie oczęta! Dyńkochciej wersja full mi się włączył. Niemniej przyznam, że podobają mi się tylko Taśki, Isulki i Pullipki wszelkiej maści. Sfochane pyszczki Dalek do mnie nie przemawiają, ale obawiam się, że nadejdzie moment, że i ja się przekonam!

Barbie ! Kiedy widziałam w latach 80-90 typowe okazy słodkopierdzącej głupawo uśmiechniętej blondynki z kiczowatym błękitem ocząt -z jak się okazało teraz-moldem Superstar- to dostawałam śmiechawki z politowania plus wstrętu. Sytuacja zmieniła się tylko częściowo-nadal nie trawię tych samych przedstawicielek baśkowego rodu, jednak okazało się, że barbie nowoczesne mnie zachwycają ! Rzecz jasna nie wykonanie, ale uroda, stylizacja i artykułowana cielesność made to move, choć i ciałkami model muse też nie wzgardzam !

Łatwiej mi napisać jakich lalek nie znoszę, ale podpadłabym tu 99% kolekcjonerów. Tak więc napiszę tylko tyle, że nie sądziłam, bym kiedykolwiek chciała mieć lalki "dziecięce" a pokochałam wielce laluszki Paola Reina. Byłam przez chwilę zainteresowana Jolinkami, ale na szczęście mi to przeszło, zanim choć jedną upolowałam. Na rzecz paolek Z niemowląt zachwycają mnie te maksymalnie naturalne ale pod warunkiem , że skala jest nienaturalna, czyli mini i mikro, tak, żeby nie przypominały łudząco prawdziwych niemowlaków.

Z lalek, które miałam okazję zmacać, te, które mnie obrzydzały, śmieszyły czy dziwiły (jak mogą się komukolwiek podobać)-wszystko zostało bez zmian, uczucia się ugruntowały.

Selinka pisze:
Łatwiej mi napisać jakich lalek nie znoszę, ale podpadłabym tu 99% kolekcjonerów.

Wręcz przeciwnie. Właśnie bardzo dobrze, że każdemu podoba się co innego. Inaczej świat byłby nudny. Nie tylko w kwestii lalek.