Strona 1 z 6

Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 14:50
autor: dollbby
Witam... wiem, że każdy ma inne parcie na lalki, ale tak z ciekawości ? Jakie lalki wolicie? Trupki, i kloniki czy pudełkowe kolekcjonerskie?
Ja osobiście wybieram trupki.... mimo iż mają swoje lalta to uważam że to co się z nimi działo jest fascynująco niewiadome!! To co miały miec wyczesane, zostało wyczesane... a lalki nowe w pudełkach, pomimo że piękne i osobiscie nic do nich nie mam to są dla mnie nijakie... a trupki są pełne zagadkowej histori... Co się z nimi działo? Gdzie przebywały? Dlaczego ktoś je kupił ? A wy jaki macie do tego stosunek?
Jeszcze mam takie wrażenie, że lalki te są mi wdzięczne, że moga spokojnie pzestać kolejną noc beż urazów :facepalm: ;)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 15:17
autor: Stary_Zgred
Nie umiem się zdecydować. Podobają mi się i trupki (szczególnie te starszej daty) i lalki zapudełkowane, choć u mnie ich "zapudełkowanie" nie trwa długo. Do pełni szczęścia muszę wyciągać delikwentki z pudeł, obejrzeć, obniuchać, rozebrać itd. itp.
Jeśli chodzi o trupki, to mam na ich punkcie pewne "hopla" - otóż staram się zwrócić im pierwotny wygląd, szczególnie, jeśli chodzi o "barbiowate". Barbie + jej oryginalny ubiór stanowią dla mnie jedność i zdecydowanie wolę trupki odziane, posiadające oryginalne akcesoria, od trupków-golasów. Te znajdują się u mnie na najniższym miejscu w hierarchii. W ogóle Barbie pozbawione swojego przyodziewku i fryzury tracą co najmniej połowę swojego uroku, nie uważacie?
Co ciekawe -keny i lalki innych firm traktuję zdecydowanie łagodniej.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 15:34
autor: Manhamana
Hehe wszystko zależy jakie lalki - Barbiowate można trzymać pudełkowe ale świat lalek jest rozległy bardzo - sama wolę trupki, vel "padło" - bo albo zapudełkowana lalka jest poza jakimkolwiek zasięgiem finansowym lub jest bardzo trudno dostępna ( np. oryginalne Sindy od Pedigree czy Fleur ).
Z racji posiadania rozległej tematycznie kolekcji pudełka u mnie nie funkcjonują - każda lalka za wyjątkiem 4 reprodukcji Sindy jest wyjęta , oglądnięta, wymacana i obwąchana i ląduje z siostrami w witrynie ( wyjątek zapudłowana za karę reprodukcja Barbie FQ ) za to nie rozparcelowuję lalek- czyli kupiona kompletna lalka pozostaje w swoim odzieniu łącznie ze swoimi dodatkami.
Samo ratowanie lalek też jest bardzo wciągające- nabycie padła za grosze i doprowadzenie do stanu używalności plus tworzenie OOAKów- na które z zasady u mnie idą trupki.
Większości moich lalek nie da się trzymać w pudełkach- regionalne, porcelanki, duże winyle, staruszki, to są lalki w przypadku których pudełka nie funkcjonują.
Sama mam swoiste lalkowe ADHD- zbieram ogólnie lalki, kiedyś założyłam sobie utrafić po sztuce z każdej firmy , pod warunkiem że lalka mi się spodoba. I konsekwentnie odhaczam - kiedyś taką listę ciekawych lalek i firm miała na blogu Aga- Fleurdolls.
Ciekawą i pomijaną grupą są lalki regionalne- tu można mieć przegląd trendów i panujących mód w lalkowym świecie, a im starsze okazy tym ciekawsze, zarówno pod względem samej lalki, jak i materiałów użytych do uszycia strojów, plus różnorodność samych kostiumów.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 16:07
autor: La Chatte
U mnie jest tak pół na pół. Jeden i drugi stan ma swoje plusy i minusy ;)
trupki są pełne zagadkowej histori... Co się z nimi działo? Gdzie przebywały? Dlaczego ktoś je kupił ?
To właśnie sprawia, że uwielbiam trupki. Lubię taką lalkę odnowić zastanawiając się co też przeżyła. Ogólnie mam takiego małego hopla na punkcie używanych zabawek. Moja mama się ze mnie śmieje, że traktuję je jak porzucone psiaki, gdy przynoszę do domu następnego pluszaka, figurkę, czy lalkę opowiadając, że "nie mogłam go tak zostawić, gdy zobaczyłam jak na mnie patrzy z nadzieją, że go wezmę" :D

Z drugiej strony uwielbiam rozpakowywać lalkę z pudła, mam wtedy jej oryginalny strój, jej fryzura jest nienaruszona, a do tego mam samo pudełko, które w niektórych przypadkach są świetne :)

Dlatego zbieram lalki takie i takie, dla każdej znajdzie się miejsce w mojej kolekcji.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 18:23
autor: Bomba
Jedno i drugie, ale wole nowe lalki.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 18:41
autor: Imago
A ja wybieram nowe bo są dla mnie niezapisaną kartą - sama tworzę ich historię, wiem też że nie użytkowała ich osoba o jakichś zaraźliwych chorobach itp. - ten typ tak ma ;).

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 18:51
autor: dollbby
oj imago, każdy robi jak lubi :) A od unikania chorób mamy sPA xD

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 19:21
autor: Imago
Domyślam się :) ale i tak wolę nowe, chociaż co ciekawe: samochód używany (albo obiektyw do aparatu) mi aż tak nie przeszkadza :D

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 22:17
autor: Fleur
Ja mam taki nawyk, że każda lalka, która mnie interesuje jest kupowana w przynajmniej jednym egzemplarzu NRFB. To się nie zgadza chyba tylko u Sindy w mojej kolekcji, bo trupków mam kilka a NRFB żadnej. Po prostu tak wyszło. Poza tym pudełka, szczególnie starszych lalek, są często kopalnią informacji na wiele tematów, bo często mają dodatkowe promocyjne zdjęcia, różne opisy, numery katalogowe itd.

Polowania na serio na okazy NRFB trzymam się konsekwentnie tylko w wypadku mojej kolekcji Fleurkowej, mam 46 lalek Fleur NRFB i mam nadzieję, że zdobędę jeszcze kilka.

Trupkami nie pogardzam i z radością przywracam je do stanu używalności, może to głupie bo w końcu to jest “martwa natura”, ale zawsze wydaje mi się, że lalki się cieszą gdy są znowu zadbane, ubrane, uczesane i nikt ich nie męczy :)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 sty 2012, 22:45
autor: dollbby
no jak widać każdy ma inne wymagania i spojrzenia. Ja takowych konkretych nie mam. i Jak już jakaś lala nrfb mnie skusi to kupuję nie wydziwiam :)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 06 sty 2012, 15:49
autor: Mono
Lubię lalki NRFB i trupki też. Ale co do tych drugich mam pewne zasady, którymi kieruję się przy zakupie: trupek musi mieć swoje oryginalne ubranie. W przypadku fashionistek, które kolekcjonuję, jest to bardzo ważne, bo strój jest nieodłącznym elementem ich charakteru. Wiadomo, raz na jakiś czas zdarza się wyjątek, że kupuję lalkę w ubraniu nieoryginalnym lub nagą ;) I mam tak samo jak Aga Fleur: jestem przekonana, że moje lalki już po SPA, ubrane, uczesane i pachnące, cieszą się, że znów są piękne i że wreszcie będą miały spokój :) Choć z drugiej strony, kiedyś zastanawiałam się, co wolą lalki: czy zabawę z dziećmi, jako że są przecież zabawkami, czy spokojną egzystencję w rękach kolekcjonera. To ciekawe, szkoda, że nie umieją odpowiedzieć :D

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 06 sty 2012, 16:31
autor: dollbby
no co do oryginalnego ubranka, też zaczynam na to zwracac uwagę, a jak lalka jest "must have" to nie ma zasad jaka będzie! Poprostu musze miec...
A co do egzystencji w rękach kolekcjonera... jesli lalki lubią byc szarpane, tarzane rzucane w kąt i podgryzane przez psa, to ich wybór :) A tak to siedzą sppokojnie z resztą koleżanek! :)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 06 sty 2012, 16:55
autor: privace
A ja lubię trupki- szalenie mnie cieszy ich doprowadzanie do porządku, czesanie, przebieranie :D
Zapudełkowaną musiałabym odpakować i co? Obejrzeć, postawić na półce i już, koniec? Może nie jestem w pełni normalna- ale jak tu się w pełni nacieszyć lalką, która ma wszystko idealne?
Do tego nie musi mieć oryginalnego ciucha- większą frajdę sprawia mi wtedy przebieranie, przymierzanie, oglądanie, w czym jej będzie ładnie. Bo oryginalne szkoda ściągać, skoro ma to powinna mieć i część frajdy mnie omija.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 06 sty 2012, 20:47
autor: BarbieDream
Ja zdecydowanie wolę pudełkowe - może to głupie, ale uwielbiam ten zapach wydostający się z pudła podczas otwierania i myśl, żę to ja 1 ją dotykam ;) No i oczywiście jest lalka z całym asortymentem! I nie mówię tylko o lalkach kolekcjonerskich, ale też o playlinach z lat 90 - one dla mnie po porstu muszą być w pudłach (przynajmnije na początku ;P) I takie trafiają na półkę na stojaku lub w pudełku, żeby cieszyć oko, czasem pooglądać z bliższa. Nie znaczy to jednak, że nie mam u siebie trupków! Są lalki trupki, które potrafię rozpoznać i takie, które zostaną u mnie NN. Jeśli rozpoznam daną lalkę z reguły dążę by wygląała tak jak w oryginale (staram się ubrać ją w podobne ciuszki lub odtworzyć oryginalną fryzurę). Z NN mam większą dowolność - tu po prostu się bawię zmieniając lalkę do woli! Do gry wchodzi przebieranie czesanie, obcinanie włosów i wszystko inne! Ubóstwiam robić lalkom spa (zwłaszcza jeśli mowa o włosach). Teraz mam ambitny plan stworzenia 3, może max 4 ooak-ów :)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 06 sty 2012, 23:11
autor: Fleur
Mono pisze:Choć z drugiej strony, kiedyś zastanawiałam się, co wolą lalki: czy zabawę z dziećmi, jako że są przecież zabawkami, czy spokojną egzystencję w rękach kolekcjonera. To ciekawe, szkoda, że nie umieją odpowiedzieć :D
No wiedziałam, że nie jestem w takim myśleniu osamotniona! :hihi: Moim zdaniem jest tak: lalki lubią gdy ktoś je kupuje, uwalnia z pudełka, bawi się nimi… do czasu kiedy zabawa zaczyna być męcząca – to znaczy włosy im obcinają, gryzą ręce i nogi, doprawiają makijaż mazakami… wtedy taka lalka już wzdycha “chcę do dorosłego kolekcjonera!” bo ma serdecznie dość :D