Strona 4 z 6

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 03 cze 2015, 20:50
autor: LolitaDolls
Ja raczej nie siedzę w lalkach które mogą być trupkami (pullipów dzieci na ogół nie tarzają w piaskownicy bo mało który rodzic kupuje zabawkę za 500 zł), ale jeśli mam wybierać czy używana czy nrfb to wolę nową. Całą zabawę mam właśnie w tworzeniu charakteru lalki, a jeśli kupię używaną to jednak cień jej osobowości będzie nadal w niej siedział i krzyżował mi plany.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 03 cze 2015, 20:56
autor: Illama
Nie mam nic do trupków ani do oryginałów ;)
Zdecydowanie chętniej kupuję oryginały, ze względu na mniejszą ilość nerwów, ale i trupki znajda u mnie swoją trumienkę :P Lubię nad nimi po rozpaczać co z nimi jest nie tak, czego im brakuje i dla nich zdecydowanie chętniej projektuje w swoim tajnym notesiku szmatki niż dla oryginalnych :) A i nowe szybko u mnie stają się golasami bez twarzy i z łysinkami czekając na swoją kolej w robotach ;)
Tak kocham wyciągać lalki z kartonów, pudełek, opakowań :D Nie wiem czy nie zapakować sobie ich czasem w pudło na tydzień żeby z radością nie odpakowywać, żeby do nich zajrzeć :P

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 04 cze 2015, 00:52
autor: Neytiri
Od zawsze uwielbiałam rozpakowywać wszelkie prezenty, każde nowe pudełko, a szczególnie lalkowe nowe prezenty w pudełkach ;D Jednak odkąd w wieku dorosłym odżyło we mnie zamiłowanie do lalek barbie, zdecydowanie wolę trupki. Czasem oglądając ogłoszenia w internecie, widząc jakąś zabiedzoną, zniszczoną lalkę, aż wzbiera we mnie chęć przygarnięcia jej i zafundowania spa oraz totalnej metamorfozy.

Może to dlatego też, że gdy nabywam nową lalkę, w znaczącej cenie, mam później opory przed ruszaniem oryginalnej stylizacji, a tym bardziej przed wprowadzaniem radykalnych zmian. A te w lalkowaniu najbardziej mi się podobają. W takim przypadku trupki dają mi pełne pole działania, bez żalu o ewentualne straty :)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 04 cze 2015, 03:46
autor: Elin
Ja zdecydowanie bardziej wolę trupki. Uwielbiam kupować nieznanego trupka, w domu zrobić mu spa, odnaleźć jego tożsamość, ubrać i postawić na półce. Jeszcze fajniej, jak lalka jest cała brudna, z jakąś plamą na czole i potarganymi włosami, a później wygląda super. :)
Kupując nową lalkę lub lalkę w idealnym stanie od kolekcjonera czuję, że... nie mogę o nią zadbać. :D Oglądam ją ze wszystkich stron i odstawiam na półkę, ale czuję, że to za mało. Mam kilka nowych lalek, ale kupować kolejne będę bardzo sporadycznie. Chociaż wyjątkiem tutaj są stare Basie NRFB- jeśli byłby okazyjnie, to bym kupiła i nie wyciągała. :)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 04 cze 2015, 11:34
autor: Magalita
Obie możliwości mają w sobie coś co lubię i te z pudła ze sklepu i te z pudła wygrzebane spod stosu innych zabawek...
Mnie chyba najbardziej cieszą te wygrzebane, które w pudle są drogie a ja mam je za parę złotych...
A ostatnio prześladuje mnie mania a raczej fobia, że lalki używane przynoszą ze sobą złą energię poprzedniego właściciela... i przez to dzieją się różne nieszczęścia u mnie w domu... do tego wbiłam sobie do głowy, że jak im coś zmienię, że staną się przez to zupełnie inne (nowe) to ta zła moc znika... jestem nienormalna.... :face:

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 cze 2015, 10:31
autor: Pink Flamingo
E tam, od razu nienormalna. Ja się z Tobą zgadzam, ale uważam też, że poświęcając takiej "zdobyczej" lalce swój czas można trochę odciąć się od złych intencji/złej energii poprzedniego właściciela. I wydaje mi się, że żadna lalka, która jest chciana i lubiana w nowym domu nie może przysparzać problemów :)
BTW, Magalito, nie oglądaj horroru "Annabelle", to koszmar wszystkich kolekcjonerów lalek :)

Ja uwielbiam pudełkowe, z podobnego powodu jak Neytiri - wielką frajdę sprawia mi rozpakowanie pudła i odkrycie wspaniałej lalkowej zawartości. Egzemplarze, które chcę mieć są raczej wybierane z myślą, że zostaną ze mną na dłuuugo, dlatego nie jest mi żal "dewaluować wartości kolekcjonerskiej". Chociaż czasem żałuję, że nie mam na tyle cierpliwości i samozaparcia, żeby zostawić sobie jakąś lalkę NRFB :)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 cze 2015, 18:09
autor: Moony
Dla mnie to stało się praktycznie zasadą, że zbieram tylko trupki. :D Całe polowanie jest częścią zabawy,tak jak i wymyślanie sposobów naprawy tego co zepsute i spa- lubię myśleć, że lalki są za to wdzięczne. xD Do tego lubię je przerabiać, i żal jednak byłoby mi wydawać na pudełkowe, skoro zaraz zrobię z nich co innego...
Mogłabym kupić nowego np. Byula (ktorego też bym przerobiła), ale to tylko dlatego, że Pullipy/ Byule/ Blythe/ BJD w wersji trupkowej praktycznie nie istnieją... a na bank nie na pchlim targu! (a szkoda)

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 cze 2015, 18:37
autor: LolitaDolls
Moony pisze: Mogłabym kupić nowego np. Byula (ktorego też bym przerobiła), ale to tylko dlatego, że Pullipy/ Byule/ Blythe/ BJD w wersji trupkowej praktycznie nie istnieją... a na bank nie na pchlim targu! (a szkoda)
Na pingerze raz jedna dziewczyna znalazła Tangkou w sh (tak przynajmniej utrzymywała) :hyhy: Wszystko jest możliwe! :D

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 29 lip 2015, 18:53
autor: Miranda
Wolę lalki pudełkowe. Nie przepadam za trupkami. Mogę kupić i kupuję lalki używane, ale jeśli widzę, że o nie dbano. Głównie chodzi o względy higieniczne. :P

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 16 sty 2016, 19:09
autor: lwica
A ja jednak wolę używane lalki choć lubię jak mają swoje oryginalne ubranka , ale golaskami też nie pogardzę.I ten cały rytuał z myciem, czesaniem , przebieraniem w czym danej lalce jest do twarzy uwielbiam to. A słowo ( trupki ) źle mi się kojarzy nigdy tak nie mówię o lalkach.Jeżeli chodzi o pudełkowe to wkurza mnie ilość mocowań , ręce , nogi,tułów ,szyja dodatki i głowa normalnie szok.Ostatnio rozpakowywałam barbie fashionistas ze 20 minut koszmar.Wolę używane bez pudła.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 16 sty 2016, 19:26
autor: Akhanta
Trupki! Nowe, pudełkowe jednak kojarzą mi się jednoznacznie z zabawkami dla dzieci. Za to trupki to zdobycz, coś co wykopałam i zapłaciłam za to kilka złotych. Nie ciągnie mnie nawet do pudełkowców, wydaje mi się ze nieszczególnie bym się cieszyła z lali kupionej w sklepie, do tego zadręczałabym się, że zmarnowałam pieniądze. Studia wyrobiły mi węża w kieszeni i strasznie się cieszę, jak mi się uda coś tanio kupić :D Poza tym zainteresowałam się lalkami ze względu na repainty i jakoś bardziej bawi mnie wizja reperowania lalek-trupków, niż bazgrania po nówkach :P

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 07 lut 2016, 10:22
autor: DragonLady
Ja chyba jednak wolę używane lalki. Niekoniecznie zaraz trupki (fe, brzydkie słowo, fe, ble ;)), chociaż jak mi się lalka podoba, to i mocno "zmechraną" przygarnę. Raz, że wolę nieco starsze barbiaste, a przez ostatnich kilka lat ich wygląd w większości przypadków mocno mi się nie podobał, dwa, że samo doprowadzenie takiego nieszczęścia do porządku daje sporo frajdy i jak dla mnie, całkiem nieźle relaksuje.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 05 cze 2016, 19:52
autor: Miranda
U mnie nadal pudełkowe. Pogryzionym, zmaltretowanym mówię zdecydowane "nie".
A co do starszych Barbie - dla mnie ich siła tkwi nie tylko w samej lalce, ale też dodatkach, ubraniu. Sama lalka wiele traci bez całej tej otoczki. Szczególnie jeśli lalka to wspomnienie z dzieciństwa.
Choć zadbaną, nagą lalkę też mogę kupić - wtedy po prostu daje mi to możliwość fajnej stylizacji.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 06 cze 2016, 08:45
autor: JoannaS
Myślę, że gdybym kupowała starszą lalkę to raczej w komplecie, i tak by została zaprezentowana. Nie wiem czy stała by w pudełku ale na pewno bym jej nie przebierała, a pudełka bym nie wyrzucała. Natomiast nowoczesne wolę kupować "wolne od zobowiązań", na przebranie, np. czirliderki, których strój jest jak dla mnie brzydki. Na flte czasem kupuję lalkę niby w pudełku a była ona na pewno z niego wyjmowana, raz nawet była bez oryginalnych bucików.

Re: Trupki czy pudełkowe?

: 06 cze 2016, 16:58
autor: Miranda
@JustynaS
Mam bardzo podobnie. Nowoczesne kupuję dla przebieranek, stylizacji. Chyba, że jest to typowy okaz do postawienia na półkę w tym, co jest (vide baletnica na pointach, która w innym przebraniu już by mi nie pasowała).
A starsze lalki, które niedawno nabyłam, albo właśnie siedzą jeszcze w pudełkach, albo stoją na półce w oryginalnych strojach. Szkoda mi ich przebierać. Jak chcę mieć starszą lalkę do stylizacji, to wybieram plażówki, albo używaną, ale zadbaną. :D