Willa pod Różą
: 12 gru 2016, 22:04
Jak to dobrze mieć Córkę i móc realizować swoje niespełnione marzenia z dzieciństwa...
Ogromnie się cieszę, że Mała tak szybko rozkręciła się z zabawą lalkami, bo mam wymówkę, żeby już zacząć robić np. domek dla lalek. Jak na razie mam ogromną radochę, zapowiada się jeszcze lepiej. Oczywiście nie robię sama, mój Mąż dzielnie wspiera mnie od strony technicznej. W końcu inżynier, nie?
Pierwsze lokum dla lalek zdecydowanie zrobiło się za ciasne:
Cały wieczór zajęło mi ustalenie koncepcji, wymiarowanie i zmienianie wizji jakieś 20 razy. Ale opłaciło się, kiedy przywieźliśmy wstępnie pocięte kawałki okazało się, że domek da się złożyć i - uwaga, uwaga - wszystko do siebie pasuje! Uwierzcie, byłam z siebie dumna, bo ze mnie taki architekt jak... wiadomo co.
Potem nastąpiło wymiarowanie okien i drzwi, Maż mój kochany powycinał co trzeba, potem malowanie i tapetowanie. W tej chwili domek prezentuje się tak:
Przepraszam za jakość zdjęć, ale znów wszelkie roboty idą porą nocną, żeby była niespodzianka. Mam już też trochę wyposażenia, a także jakiś pierdyliard pomysłów na wykończenie. I nawet kwiatki już mam, ale jeszcze nie ma ich na czym postawić.
No mówię, radocha jak nie wiem co.
Ogromnie się cieszę, że Mała tak szybko rozkręciła się z zabawą lalkami, bo mam wymówkę, żeby już zacząć robić np. domek dla lalek. Jak na razie mam ogromną radochę, zapowiada się jeszcze lepiej. Oczywiście nie robię sama, mój Mąż dzielnie wspiera mnie od strony technicznej. W końcu inżynier, nie?
Pierwsze lokum dla lalek zdecydowanie zrobiło się za ciasne:
Cały wieczór zajęło mi ustalenie koncepcji, wymiarowanie i zmienianie wizji jakieś 20 razy. Ale opłaciło się, kiedy przywieźliśmy wstępnie pocięte kawałki okazało się, że domek da się złożyć i - uwaga, uwaga - wszystko do siebie pasuje! Uwierzcie, byłam z siebie dumna, bo ze mnie taki architekt jak... wiadomo co.
Potem nastąpiło wymiarowanie okien i drzwi, Maż mój kochany powycinał co trzeba, potem malowanie i tapetowanie. W tej chwili domek prezentuje się tak:
Przepraszam za jakość zdjęć, ale znów wszelkie roboty idą porą nocną, żeby była niespodzianka. Mam już też trochę wyposażenia, a także jakiś pierdyliard pomysłów na wykończenie. I nawet kwiatki już mam, ale jeszcze nie ma ich na czym postawić.
No mówię, radocha jak nie wiem co.