dolls forum

Ja sama mebelków nie poczyniam, ale już książeczek narobiłam im sporo Pokoik lalkowy jest ze mną już ponad rok i tyleż mają książki. Posprzątanie tego pokoiku zajmuje mi koło 30 minut, bo wszystko trzeba oddzielnei myć...

Najpierw była jedna książka... Strony są, oczywiście, jakimś bełkotem skopoiwanym wiele razy, ale każda jest zadrukowana.





....a potem poszło z górki...






od czasów tego zdjęcia sporo książek przybyło <<

Super powiedź krzesełko zrobiłąś sama czy kupiłas?

Super książeczki prawda, że ciężko poprzestać na jednej..? mam kilka identycznych tytułów

a widziałaś ten wątek..? ksiazeczki-lalkowa-biblioteczka-t624.html

Ja tam wogóle nie umiem jak zrobie to szkoda gadać

świetne! bardzo mi się podobają sama przymierzam się do tego aby kilka książek zrobić... zobaczymy co mi z tego wyjdzie

Jest szansa na jakiś mały tutorial? Te książki są zachwycające!

Oh, ja również chętnie bym zobaczyła jakis tutorial!
Ksiażki są cudowne *.* I nawet grzbiety maja zadrukowane! Genialne

tutorial jest tu, w pierwszym poście tego wątku jest link: ksiazeczki-lalkowa-biblioteczka-t624.html

Ja robiłam dokładnie tak samo, dlatego nie przepisywałam tutoriala A co do grzbietów trzeba po prostu szukać w necie takiego typu okładek, to mozolna praca i wiele klikania, ale coś na pewno się znajdzie..

Ale czad, Harry Potter! :O Świetne książeczki

Dokładnie najgorsza robota to znalezienie kompletnych okładek a potem tylko klejenie i wycinanie - a na jednej poprzestać się nie da u mnie powstało blisko 200 do Momokowej biblioteczki

Niezła biblioteka. Ja poprzestałam na kilku.

Ja mam małą nerwicę i uwielbiam cos robić z rękami. Takie drukowanie i klejenie książeczek jest po prostu niezastąpionym lekarstwem, muszę powiedzieć. Ciężko było na kilku pozostać
Ja akurat robiłam podobnie jak w tutorialu, ale jednak inaczej. Okładki sama robiłam (często znajdowalam tylko przód okładki książki, więc grzbiet i tył robiłam sama - w 90% na wzór oryginału, ale niestety czasem miałam inne wydanie i z takiej okładki nici i robiłam cokolwiek, byleby ładnie wyglądało), w paru niestety zapomniałam grzbietu ^ ^"
Okładki próbnie wydrukowałam na błyszczącym papierze ale to był błąd- w takiej skali zwyczajnei wyglądają brzydko i widać zagięcia przetarte. Tak samo z papierem fotograficznym.
Więc drukowanie w domu wyszło lepiej, chociaż czy taniej to nie wiem.

A karteczki są wydrukowane dwustronnie, tylko że z przesunięciem o 2px. Wynika to niestety z mojej drukarki już.

Jedna książeczka to około 16 podwójnych kartek (około, bo czasami wkładałam jedną mniej lub więcej), na jednej stronie A4 mieści się 10 podwójnych kartek (jedna kartka to 20 stron małych, bo dwustronnie drukowane ). Jest w sumie zrobiony 12 wzorów kartek - niektóre są z akapitami inaczej ułożone, inne się końcą w połowie, najmniejsza część to kartki z małym floresem niby symbolizującym nowy rozdział. Ale już układałam je losowo, bo czasami krzywo wycięłam albo się źle wydrukowało, to i nie byłoby porówno.

Tak samo wydrukowałam sobie Wyborczą i Newsweeka. Do Newsweeka się w większości odnosiłam do przypadkowych znalezionych stron, ale też je minimalnie modyfikowałam. W wyborczej podmieniałam zdjęcia ;p

Skatowałam tusz do granic możliwości, od pół roku nie uzupełniłam kartridży







Na chwilę obecną moja biblioteczka wygląda w ten sposób - zdjęcia nieco kiepskie, bo robione teraz na potrzeby forum Książeczek miałam jeszcze dwie półki, ale porozdawałam znajomym albo dołączałam jako prezent do szycia. Teraz już tego nie robię, bo zwyczajnie za dużo mi "książek" poszło a jednak taka książeczka to dłuuuuuga zabawa. A nie są idealne na tyle by sprzedawać.

Na krzesełku "Opowieści o Czarodziejach"




A tu widać Jakuba Węndrowycza kawałek...


Oryginały i kopie - od razu pokazuję, że lakierowany papier nie wygląda tka dobrze jak zwykły >_<

Rewelacja, zwłaszcza zdjęcia z porównaniem wielkości do normalnej książki. Ja mam tylko stare miniaturowe wersje ksiażek, ale są i tak dość spore, da się je normalnie czytać.

W..W...W....W....W....Wiedźmin! Właśnie zaczęłam "Czas pogardy" po raz chyba 7.... chcem wiedźmina dla moich dziewczyn!

wampi pisze:A nie są idealne na tyle by sprzedawać.

Głupoty gadasz, są świetne!
Chętnie zaopatrzyłabym się w taką biblioteczkę. Już mam wizję miniaturowych wersji moich ulubionych książek i albumów, więc pewnie prędzej czy później zabiorę się za to. Zdjęcia takich biblioteczek działają bardzo inspirująco!