dolls forum

Była już o nich mowa w wątku "Dzisiejsze WTF", ale myślę, że (przynajmniej dla ciekawostki...) warto wspomnieć tu o tych lalkach:
http://www.wegirls.pl/e4u.php/1
Niby polskie lalki, a jednak nie wiadomo, gdzie produkowane. Jeden mold dla wszystkich, zmienia się tylko i wyłącznie kolor oczu i włosów. Cena raczej nie dla przeciętnego Polaka
Zaczęło się od chyba niesławnej już reklamy tych lalek na blogu Loreen:
http://loreen-pl.blogspot.com/2014/07/w ... ktore.html

Mi przypominają odświeżone lalki sprzed wielu lat. Każdą podobną lalę dziecko może ubrać w zwyczajny ciuch, namalować takiej lalce piegi i się nią tak samo cieszyć.

Kompletnie bez polotu. Twarze są puste, bez wyrazu, a włosy przypominają perukę. Jedynie podobają mi się kolorowe ciuszki, wyglądają na dość starannie wykonane.

Nie kupiłabym takiej lalki dziecku. I wygląd i potworna cena odstraszają permanentnie.

Tak, ta cena to największa wada... Właśnie w opisach doczytałam, że jest to "niemiecka technologia", więc już nie wiem, o co tu chodzi Panie z USA, lalki niby polskie, a technologia niemiecka Może właśnie to oznacza "We girls of the world"

A ja mam wrażenie, że patrzę na jakąś dziwna syntezę ruskiej lalki z AG- moze to o to chodzi? skierowane do mamuś co to takie lalki miały to im sie bardziej zackni i ta kupią... Cóż... AG uważam za brzydkie, ruskie lalki również, to i to do mnie kompletnie nie przemawia.
Pomijając walory estetyczne- czego trzeba się naćpać by kompletnie nieartykuowane dziwo wycenić na ponad 300 zł? BFCink wygrywa z tym 100 do 1...
Ale ciuchy to wydają sie fajne.

Ten sam mold twarzy. Takie sobie podróbki American Girl-.-

Lacrima pisze:A ja mam wrażenie, że patrzę na jakąś dziwna syntezę ruskiej lalki z AG- moze to o to chodzi? skierowane do mamuś co to takie lalki miały to im sie bardziej zackni i ta kupią...

Coś w tym jest...

Nie, nie i jeszcze raz nie. Ten uśmiech psychopatki...

No dobra - pomijając koszmarne wrażenia estetyczne jakie one we mnie wzbudzają to gdyby lalka była super odporna na zabawy wszelakie, zrobiona z absolutnie nietoksycznych materiałów, wykonana w Polsce a włosy miała faktycznie tak podatne na stylizację jak to zachwalała Loreen to może bym odżałowała i kupiła dziecku. Gdyby faktycznie miała być trwała, fajna i na lata a przy okazji pozwalała się wyżyć patriotycznie i napędzić polską gospodarkę a przy okazji spodobała się dziecku to kupiłabym lalkę raz i dała sobie spokój z prezentami na jakiś czas.

Tak jak to wygląda teraz to na pewno nie - nie dość, że lalki brzydkie, to jeszcze polityka firmy nieładna. Marketing szeptany niech sobie będzie skoro być musi, ale czemu nawet jej nie dali jednej takiej lalki fizycznie? Choćby do pomacania, obfotografowania i przetestowania? Musiała biedaczka polegać na zdjęciach znalezionych w sieci ("znalezionych" bo dziwnym trafem niektóre "firmowe" foty są jak na razie tylko u niej na blogu) jak to niby miało wypaść? Nie da się napisać dobrej, sensownej recenzji czegoś, co widziało się krótko i miało w rękach tylko przez chwilę.

mnie te jednakowe buźki przerażają, jak się spojrzy na zdjęcie grupowe

Moja pierwsza myśl po zobaczeniu ich zdjęcia grupowego - "Jezu, co to za psychopatki?!"
Ich twarz mnie przeraża (szczególnie blondynki w okularach), rzucenie jednego moldu wszystkim lalkom uważam za głupie, a w dodatku 300zł za takie "coś"? Nigdy w życiu nie kupiłabym tej lalki.

Idea szczytna, twarz psycho. XD

Lacrima pisze:A ja mam wrażenie, że patrzę na jakąś dziwna syntezę ruskiej lalki z AG- moze to o to chodzi? skierowane do mamuś co to takie lalki miały to im sie bardziej zackni i ta kupią... Cóż... AG uważam za brzydkie, ruskie lalki również, to i to do mnie kompletnie nie przemawia.
Pomijając walory estetyczne- czego trzeba się naćpać by kompletnie nieartykuowane dziwo wycenić na ponad 300 zł? BFCink wygrywa z tym 100 do 1...
Ale ciuchy to wydają sie fajne.

No właśnie, mi We girls wyglądają na wskrzeszenie tego polskiego projektu, tylko bez tej ciekawej historycznej otoczki. Lalki złe nie są, ale też nie powalają... w przeciwieństwie do ceny!
Ogólnie jestem na tak jeśli chodzi o profil marki i podpory ideologiczne, zawsze to jakaś alternatywa do monsterek. Dobrze, żeby dziecko miało wybór.

Byłam dziś w galerii krakowskiej i widziałam stoisko z wegirls. Przynajmniej można kupić u nich całkiem fajne ubranka

Yoshimitsu pisze:Byłam dziś w galerii krakowskiej i widziałam stoisko z wegirls. Przynajmniej można kupić u nich całkiem fajne ubranka

Jest zainteresowanie tymi lalkami wśród ludzi? Obstawiam, że nie, ale to nie mój lalkowy target, więc się nie znam i radośnie sobie zgaduję.
Też mi się nie podobają. Nijakie są i desperacko potrzebują wyraźniejszej stylizacji.