dolls forum

Nie zaglądałam na forum od bardzo dawna, ale to jest news, którym muszę się podzielić!
Grando zdecydowało się na tańszy i lżejszy odpowiednik żywicy do odlewu lalek- tworzywa o nazwie soft vinyl (nie jestem pewna jak to przetłumaczyć). Są ponad połowę lżejsze, lepiej pozują, bo nie są łączone na gumkach tylko na ramie i co najważniejsze są o wiele tańsze. Jak dla mnie świetny krok w zdobyciu nowych klientów.
Tak wygląda ciałko:
http://doll-granado.com/vindoll_body
Konstrukcja na której opiera się lalka:
http://doll-granado.com/vindoll_frame
I pierwszy vindollowy lalek jakiego przyjdzie nam zobaczyć:
http://doll-granado.com/udell
Co myślicie? Będą traktowane na równi z bjd, czy traktowane jako tańsze odpowiedniki, a może pomysł się nie przyjmie w (co szczerze wątpię)?

Jak dla mnie będą na równi z BJD, cudeńko! Dajcie mi żeńskie, biorę!

Mnie się bardzo podoba. oj chyba nawet za bardzo. Jak by jeszcze cena miała być naprawdę sporo tańsza niż bjd to byłoby super.Jestem tylko ciekawa jakie to cudo jest w dotyku.Czy jak plastik czy bardziej jak silikon czy winyl? I jak z trwałością takiej lalki? Jak widać na zdjęciach to bardzo fajnie pozuje.
Mam pytanko czy ten jegomość jest też w skali barbiowej? Bo coś czuję,że moja Teresa mtm chciała by mieć u swojego boku takiego przystojniaka.

Jako lokalny spec od lalek winylowych pozwolę sobie zabrać głos
To jest normalna winylowa lalka jak Dollfie Dream czy Smart Doll - do czego sami Granado się przyznali (tzn. napisali, że materiał jest ten sam co innych lalek tego typu). W dotyku najbardziej przypomina plastik - na pewno nie silikon czy gumę. Chociaż w tych kategoriach też są drobne różnice, jeśli chodzi o powierzchnię (np. SmartDoll są gładsze w dotyku, niż DD, a Obitsu jest niby gładkie, ale jakoś tak dziwnie porowate, że każdy brud do tego przystaje).
Trwałość lalki zapewne przyzwoita - oczywiście stawy mogą się złamać, jeśli się ich używa niezgodnie z przeznaczeniem, chociaż Granado twierdzi, że ich lalka jest wytrzymała (to po mojej uwadze, że joint w szyi jest podejrzany i może pęknąć). Zdarzyć się też może, że sama winylowa powłoka pęknie, ale to już zależy od lalki, więc w kwestii Granado ciężko to ocenić.
Pozowanie gościa jest całkiem dobre, ale zabili mnie nie zrobieniem podwójnego jointa w kolanie T___T
Jeśli chodzi o cenę, to vindoll jest dużo tańszy od swojego żywicznego odpowiednika - $350 vs $550. To jednocześnie sprawia, że jest najtańszą lalką winylową na rynku (gdzieś tam pewnie na granicy z obitsu, ale estetyka jest nieporównywalna).
Jeśli dobrze widzę, to Granado robią lalki tylko w skali 1/3, więc raczej barbiowatych bym się po nich nie spodziewała. Z drugiej jednak strony, winylu też się nie spodziewałam

Na BJD się nie znam, ale z wyglądu bardzo mi się podoba. Szkoda, że takich pięknych lalek nie robią w barbiowych rozmiarach.

Cały czas czekam na moment, kiedy lalek BJD z innych tworzyw będzie tyle, co tych żywicznych. Moim zdaniem takie rozwiązanie ma ogrom plusów. Sama żywica skutecznie mnie odstrasza. Lubię trzymać lalkę w ręce i mimo wszystko czuć, że to TYLKO lalka. Żywica na to nie pozwala. Urosła do miana AŻ lalek, lalek nad wszystkimi lalkami, czegoś kolekcjonerskiego, niedostępnego, a jak już dostępnego, to obowiązkiem jest dbać i najlepiej dotykać tylko w rękawiczkach, bo to samo w sobie arcydzieło. Już nie lalka, tylko arcydzieło. Oczywiście to moje odczucia. Trochę zamotałam.
Czy będą traktowane na równi z BJD? Zależy przez kogo. Myślę, że ten światek urósł już do takiego poziomu zachwytu nad żywicami i samymi sobą, że się w ogóle takie cudo posiada, że ciężko będzie im się w ten światek wgryźć. Oczywiście mówię tu o tych skrajnych przypadkach, które wcale nie są takie rzadkie. Przez osoby o zdrowym rozsądku - jak najbardziej.

Mam najwięcej BJD właśnie od Granado i kocham tę firmę bardzo ale to bardzo. Pomysł z nowym typem lalek wywołuje u mnie chęć sprzedania nerki i zakupienia z dziesięciu, bo wiem, że będą boskie

trujewszczak pisze:Cały czas czekam na moment, kiedy lalek BJD z innych tworzyw będzie tyle, co tych żywicznych. Moim zdaniem takie rozwiązanie ma ogrom plusów. Sama żywica skutecznie mnie odstrasza. Lubię trzymać lalkę w ręce i mimo wszystko czuć, że to TYLKO lalka. Żywica na to nie pozwala. Urosła do miana AŻ lalek, lalek nad wszystkimi lalkami, czegoś kolekcjonerskiego, niedostępnego, a jak już dostępnego, to obowiązkiem jest dbać i najlepiej dotykać tylko w rękawiczkach, bo to samo w sobie arcydzieło. Już nie lalka, tylko arcydzieło. Oczywiście to moje odczucia. Trochę zamotałam.
Czy będą traktowane na równi z BJD? Zależy przez kogo. Myślę, że ten światek urósł już do takiego poziomu zachwytu nad żywicami i samymi sobą, że się w ogóle takie cudo posiada, że ciężko będzie im się w ten światek wgryźć. Oczywiście mówię tu o tych skrajnych przypadkach, które wcale nie są takie rzadkie. Przez osoby o zdrowym rozsądku - jak najbardziej.

Mam podobne odczucia. Żywica to jest "och!, ach!", prawie, że bożek, do którego się wzdycha i pławi w jego nimbie. A żeby żywicę posiadać, to najlepiej przejść pinć tysięcy kursów, tyleż samo zdobyć certyfikatów, żeby dostąpić zaszczytu kupna lalki i dołączenia do grona posiadaczy lalki kolekcjonerskiej.

A co do winylu i innych tworzyw - zawsze byłam na tak i coraz bardziej się utwierdzam w tym, żeby kupić bjd właśnie z innego tworzywa niż żywica. Ta odrzuca mnie swoimi właściwościami. Czekam więc z niecierpliwością na pojawienie się nowych lalek, ale w wersji żeńskiej. Może inne firmy wezmą przykład?

Jestem oczarowana - ta cena do mnie mówi : SHUT UP AND TAKE MY MONEY!
Najpierw jednak poczekam na zdjęcia ownerskie i więcej głów, jestem też ciekawa czy będzie można to łączyć z głową żywiczną, i czy nie będzie za dużym balastem dla ciała - chociaż sa ownerzy którzy trzymają SDki na winylowych ciałach...

Granado pisali, że żywiczne głowy na to ciało nie pasują. Obejrzyj sobie szkielet i mocowanie na szyi. Może dałoby się coś zakombinować, ale będzie raczej ciężko.
Kolejne głowy będą dopiero i tylko wtedy, gdy pierwsza wersja okaże się sukcesem.

Wyjdę na zboka, ale czy tylko mi rzuca się w oczy ten ptaszek co chce wyjść na wolność z bokserek XD Ciekawe czy można coś z tym zrobić, nie piłując...

No mnie się rzuca, ale ja lubię lalków anatomicznie poprawnych (swoich plastikochłopaków raczej leczę z kendollozy niż im ją funduję, na samą myśl o piłowaniu zrobiło mi się zimno ).
I popieram przedmówczynie, gdyby istniały takie ciała 1/6, brałabym w ciemno, są fantastyczne.

Only NM pisze:Wyjdę na zboka, ale czy tylko mi rzuca się w oczy ten ptaszek co chce wyjść na wolność z bokserek XD Ciekawe czy można coś z tym zrobić, nie piłując...

Niestety, najlepiej to to nie wygląda.

Niewątpliwie jest to krok w jakimś kierunku, bo wśród lalek vinylowych dominują panny i głównie mangopysie, ale jakoś nie mogę się przekonać do tego ciała, które wygląda jak mapa plastyczna. (estetyka firmy niekoniecznie trafia w mój gust) Nowy lalek w porównaniu do żywicy jest leciutki, bardzo jestem ciekawa jak się ludziom będzie z nim "pracowało".

PS: Zapomniałyście dodać, że żeby wejść w posiadanie żywicy trzeba najpierw dostarczyć firmie zaświadczenie o niekaralności, cztery zdjęcia do dowodu i próbkę krwi, która zostanie wymieszana z płynną żywicą, by wytworzyć niepowtarzalną więź między właścicielem, a przyszłą lalką.

EvilCupcake pisze: PS: Zapomniałyście dodać, że żeby wejść w posiadanie żywicy trzeba najpierw dostarczyć firmie zaświadczenie o niekaralności, cztery zdjęcia do dowodu i próbkę krwi, która zostanie wymieszana z płynną żywicą, by wytworzyć niepowtarzalną więź między właścicielem, a przyszłą lalką.

A setki podań jakie trzeba napisać i udowadniać w nich dlaczego to właśnie my mamy zostać szczęśliwym posiadaczem żywicy. A jak już nas wybiorą to jeszcze robią testy psychotechniczne żeby sprawdzić czy faktycznie się nadajemy na właściciela i czy nie ma w nas chęci niewłaściwego wykorzystania lalki

Co do Vindoll to mi pasuje. Ciekawa jestem jak z wytrzymaloscia tego szkieleta i czy da się to w razie czego posklejać.
To że lżejszy to wg mnie na plus bo mobilniejszy, łatwiej z domu wynieść i na sesje zabrać no i ta jego ruchomość.
Ciekawy pomysł z tym wykorzystaniem do rysunku jako studium postaci - chyba łatwiej go upozowac i przynajmniej stoi tak jak go postawisz. Mogła bym go mieć jako modela do rysunku bo moje rekasciarskie iplehouse są bardzo nie wdzięczne w pozowaniu i nawet nie myślałam o tym żeby próbować je narysować.