Re: Oryginał a podróbka (recast) - dylematy moralne
: 18 lis 2017, 15:28
To mnie właśnie odrzuca od żywicy- tworzywo niszczeje z czasem- i to bez większego udziału właściciela- na własne oczy widziałam właśnie takie bidy, mimo, ze osoba dbała o lalki,a te wzięły i zżółkły......a volks... jest dostępnych tyyyle starych pożółkłych legitek, że nikt nie chce ię bawić w ich tańsze lalki i recasty, które schodzą to wsciekle drogie Yośki, Lorinki, Kurumi i Liselotki (to moje odczucie, nie prowadzę statystyk )
Porcelanę też można skopać, tu jest ważna umiejętność dobrania składu. Mam lalki od Franklina Minta z różnych serii i wszystkie są świetnej jakości. Na dodatek lalki kupowałam z którejś tam ręki....Nic się po drodze nie uszkodziło. porcelana gładka, satynowa w dotyku o pięknym kolorze. Podobnie z firmy Ashton Drake- panienki z drugiej ręki są OK.
Lalki porcelanowe mają swoich wyznawców podobnie jak BJD a dostępność niektórych jest żadna- wspominana wcześniej Hlidrgarda Gunzel, która robi lalki powiedzmy kolekcjonerskie -seryjne dla firm lalkowych i one występują w ludzkich cenach, ale i swoje autorskie z porcelany pokrywanej woskiem, najczęściej z perukami z naturalnych włosów i te idą w tysiące $ w zależności ile lalek powstało. są też wersje ekstremalne gdzie lalek jest trzy lub jedna i cena jest odpowiednio wysoka- to też jest lokata kasy. I jak znam życie na podróbkę też by się chętny znalazł, ale ni ma......a co do porcelanek to zdaję sobie sprawę, że bywają drogie itp Wierz mi To tak jak z niektórymi barbiochami a dlaczego nei ma odlewów... itp. Nie wiem. A powiedz mi, jak to jest zazwyczaj w porcelankach? Czy ludzie kupują bo im się podobają, czy (podobnie jak często w bjd) bo są lokata kapitału, są modne i jest szpan na fulsetową minifę/volksa z pudełkiem i papierami? O tym, że w bjd podąża się za modą można się przekonać nawet patrząć na bjdream... jedna ma south gothic/penny dreardful lalkę z czarnym krukiem, to zaraz następna. Jedna ma trupa, to zaraz następna. I tak ze wszystkim... Na prawdę trzeba dopiero wejść na niszowe blogi np rosjanek i skandynawek, żeby odkryć oryginalność. W stanach czy tutaj jej nie odnajdziesz... to także przekłada się na to, jakie moldy są recastowane.
Podobnie lalki Zawieruszyńskich też w cenach różnych- porcelana/winyl/żywica i też nie ma podróbek ani pól i tak można wymieniać firmy, Franklina Minta nie widziałam podróbek, czy odlewów jedynie winylowe modele- źle pomalowane Marylin Monroe, Diana, Dakota i czasem miga Jacqueline Kennedy. Kupiłam Marylin, która wymaga sporo pracy, ale porównałam z legalną Lady Di- to samo tworzywo, sposób malowania tylko Marylin ma z jednej strony rzęsy bardziej
Wg mnie wszystko rozbija się o dostępność form. Chińczyk zrobi wszystko do czego ma dostęp - tak jak było z pajęczycą znaczy Wydowną Spider- najpierw miała być jednorazowym ekskluzywnym wydaniem na Comi Con w San Diego a jak chinole wypuściły stada 'pajonków 'to od razu pojawiła sie dostępna dla mas wersja z ubrankami. Lalka mi się tak podobała, że rzuciłam sie na klona- a potem kupiłam 2 legalne - i kopia chińska jest identyczna tylko z gorszego tworzywa- ale forma ta sama.
No i tu jest sedno sprawy- jakby chińczyk miał kupić legitkę, zrobić odlew to tak średnio by się opłacało, ale byłoby wszystko na rynku. Chińczycy robią to co akurat robią- i albo wynoszą z fabryk nadwyżki nielegalnie albo upłynniają odpady za przyzwoleniem. Możliwe że recasty lecą w tych samych fabrykach- żywica może być gorsza/tańsza, ale formy mają- jak lalki są odlewane w małych "pracowniach" to fizycznie nie wydolą z recastami, w fabrykach da się wszystko zrobić hyhy i ja bym nie płakała nad tymi co im recasty trzaskają, bo to takie trochę nie dbanie o klienta. Zlecają w molochu to niech się nie dziwią, że im coś nielegalnie wypływa....... I same lalki- raz piszą, że robią a raz wysyłają w terminie- czyli mają zrobione- kwestia zapakować.A co do dostępnośći... ja myślę, że coś jest na rzeczy... Bo to nieprawdopodobne, żeby S/L kupowali fulsecik tak o (mówię o innych częściach itp) z Sooma chwilę po jego wydaniu, za każdym razem, Soom nei zorientował się, że jeden adresat ciągle wykupuje jego lalki, a S/L opłacało się wydać np 1000 usd na lalkę, którą zrecastuje w ilości np ok 20-30 sztuk (tak liczę, jeśli mowa o mniej popularnych moldach i potem np. 2-3 góra jest na castawaysach i fb) i weźmie 200 usd za sztukę. (200x30= 6000... odlicz inwestycję w oryginał, inwestycję w materiał, utrzymanie domeny www, czas pracy i *jeszcze* żeby zarobić... Od dawna podejrzewam, że taki Soom np po cichu oddaje im masterkopie/jedną lalkę za jakąś sumę, w zamian za to, że S/L odpali im jakąś kwotę z każdego sprzedanego recasta. Nike i Adidas tak ponoć robią, a "podróby" schodzą tam z tej samej taśmy co oryginały Tylko parę godzin później i bez autoryzacji licencyjnej firmy ) Ale... to są moje domysły, nie fakty
Na ali jest od groma sklepów, ale nie wiadomo ile z tego jest odlewnią a ile pośrednikami.... Luo z tego co zauważyłam miewa najtaniej,czas oczekiwania jest stosunkowo krótki, a lalki są OK zwłaszcza jak ktoś chce eksperymentować- bo jakbym miał kupić zmordowaną, pożółkłą legitkę z którejś tam ręki to jednak wolę nowe w wersji recasta. Jak se zniszczę mała strata.
Podobna sprawa jest nie tylko z ciuchami- w firmie w której zamawiamy okulary zdarzyła się partia oryginalnych ray banów - brakło zamówionego modelu i chińczyk "dorzucił" nadwyżki, żeby na sztukę się zgadzało- ta sama fabryka robi.......