O więzi i przywiązaniu do lalek

Luźne rozmowy o lalkach
Awatar użytkownika
Zen
Posty: 8
Rejestracja: 14 lip 2013, 20:44
Kontakt:

O więzi i przywiązaniu do lalek

Post autor: Zen »

Drogie Dziewczęta!

studiuję etnologię w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej w Warszawie. Piszę pracę magisterską na temat lalek (chodzi zarówno o kolekcjonowanie, jak i o tworzenie ich). Sama nigdy ich nie kolekcjonowałam. Właściwie do podjęcia tego tematu zainspirowała mnie obserwacja mojej córki, tego w jaki sposób ona traktuje rozmaite przedmioty, jaką ma z nimi więź. Po pierwszej rozmowie z jedną z dorosłych kolekcjonerek lalek szalenie spodobał mi się ten wątek. Zdecydowałam, że poświęcę temu nie tylko reportaż, ale pogłębione badania.

Czy zechciałybyście mi pomóc w nich? Chodzi o swobodną rozmowę na temat waszych kolekcji, poszczególnych lalek etc? Oczywiście dzieliłabym się z Wami wynikami, donosząc o postępach w pracy :]

Bardzo, bardzo byłabym wdzięczna za odpowiedź.
marta (zen)

Awatar użytkownika
Only NM
Posty: 1254
Rejestracja: 16 sty 2012, 15:30
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Only NM »

Jestem za, pod warunkiem że nie będziesz stawiać kolekcjonerów w złym świetle... jak to niestety często bywa.
Witaj na forum.
Życie, to nie jest sport dla widzów!
- Dzwonnik z Notre Dame

Jeśli chcesz mnie odwiedzić kliknij TUTAJ

Awatar użytkownika
Zen
Posty: 8
Rejestracja: 14 lip 2013, 20:44
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Zen »

Only NM pisze:Jestem za, pod warunkiem że nie będziesz stawiać kolekcjonerów w złym świetle... jak to niestety często bywa.
Witaj na forum.

dziękuję za wsparcie i wpuszczenie na forum. W swoich badaniach przyjmuję perspektywę antropologiczną - to znaczy chodzi mi w nich raczej o pokazanie, jaki sens nadają kolekcjonowaniu poszczególne osoby, czym to dla nich jest, jakie to ma dla nich znaczenie. Nie szukam też sensacji, bo też nie staram się dojść do jakieś ogólnej "prawdy" o tym zjawisku. Chodzi o zebranie kilkunastu historii, w których poszczególne osoby będą opowiadać o swoim doświadczeniu. Poza tym interesuje się kulturą materialną, także ciekawią mnie same lalki jako obiekty, przedmioty. Mam nadzieję, że mniej więcej wyjaśniłam, o co mi chodzi i pokazałam, że nie mam złych zamiarów :]

Awatar użytkownika
privace
Posty: 2499
Rejestracja: 27 gru 2011, 12:23
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: privace »

Przede wszystkim powinnaś przemyśleć samo pojęcie "więzi" z lalkami- bo o ile dla dziecka lalka jest ukochaną córeczką, to dorośli kolekcjonerzy nie personalizują lalek. A więź jest pojęciem socjologicznym, zakłada wzajemne relacje. Myślę, że wielu z nas ma uraz po różnych artykułach i filmach, gdzie głównym przekazem było coś w sensie "sfiksowałyście, boście chłopa długo nie miały" ;)

Awatar użytkownika
Lukrecja
Posty: 593
Rejestracja: 06 mar 2013, 11:24
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Lukrecja »

A właśnie, może chodzi bardziej o przywiązanie do jakiś konkretnych przedmiotów np. do lalek?
Szczerze mówiąc jestem przywiązana do różnych rzeczy, jak chyba każdy, ale nie zastępują mi one relacji z istotami żyjącymi. Lalki w mojej hierarchii znajdują się obecnie na 3 miejscu na równi z komputerem, iPhonem, itp. - no może troszkę przed nimi. Pierwsze i drugie miejsce zajmują ex aequo ludzie i zwierzęta :]
Owszem uwielbiam moją kolekcję, ale tylko kilka lalek z niej jest absolutnie niezbywalnych ;) Mam tu na myśli, że gdyby mnie życie przycisnęło do muru i musiałabym sprzedać swoją kolekcję, to zrobiłabym wszystko aby tych konkretnych (dosłownie kilku) lalek jednak nie sprzedawać. Faktem jest też, że potrafię pogładzić lalkę po włosach, czy nawet przez szybkę w pudełku i wypowiedzieć jakiś monolog np. "moja ty śliczna", ale kiedyś tak samo zrobiłam z iPadem. Wiem, że powyższe zachowanie ma zabarwienie emocjonalne z tym, że ja nie oczekuję od lalek wzajemności.
Podsumowując chcę żeby kochał mnie mąż i moje koty, lalki mają być IMO śliczne i cieszyć me oczy - czy to jest więź? Chyba nie, więc nie wiem czy się nadaję :P
Ale oczywiście pytaj o co chcesz, chętnie odpowiem ;)

Awatar użytkownika
mobe
Posty: 834
Rejestracja: 18 lis 2012, 15:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: mobe »

privace pisze:Przede wszystkim powinnaś przemyśleć samo pojęcie "więzi" z lalkami- bo o ile dla dziecka lalka jest ukochaną córeczką, to dorośli kolekcjonerzy nie personalizują lalek. A więź jest pojęciem socjologicznym, zakłada wzajemne relacje. Myślę, że wielu z nas ma uraz po różnych artykułach i filmach, gdzie głównym przekazem było coś w sensie "sfiksowałyście, boście chłopa długo nie miały" ;)
Z tym się nie zgodzę do końca, ja do swojej pierwszej lalki, od której zaczęłam lalkowanie jest bardzo przywiązana, tak, jak już dawno nie byłam przywiązana do żadnego przedmiotu nieożywionego. Porównać to można chyba do miłości do ulubionego misia z dzieciństwa. Ale fakt, kolekcjonerką siebie nazwać nie mogę, mimo, że moja Tangkou to teoretycznie lalka kolekcjonerska. Zbiory mam małe, jestem bardziej miłośniczką.

Awatar użytkownika
privace
Posty: 2499
Rejestracja: 27 gru 2011, 12:23
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: privace »

Ależ mobe zgadzasz się, choć o tym nie wiesz ;)
Lukrecja dobrze to opisała! Ładne przedmioty (w tym przypadku lalki) zaspokajają nasze różne potrzeby, jesteśmy do nich przywiązani, lubimy je (patrzeć na nie, dotykać), ale to jest przywiązanie do przedmiotu, wynikające z faktu posiadania. Każdy z nas jest przywiązany do swoich kolekcji, czuje w związku z nimi ciepłe uczucia, ale mimo wszystko to potoczne, prywatne pogaduchy o naszej miłości do lalek.
Więź jako pojęcie naukowe, zakłada obustronną relację społeczną. A tu w końcu chodzi o dzieło naukowe, które powinno dokładnie precyzować pojęcia- przykładowo ja kocham lody, ale więzi z nimi nie odczuwam, więc pisanie w dziele naukowym o więzi łączącej mnie z lodami świadczyłoby o sporym problemie psychicznym obiektu badawczego ;)
Wiem skrzywienie zawodowe ze mnie wychodzi xD

Awatar użytkownika
Mono
Posty: 1954
Rejestracja: 27 gru 2011, 15:43
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Mono »

mobe pisze:
privace pisze:Przede wszystkim powinnaś przemyśleć samo pojęcie "więzi" z lalkami- bo o ile dla dziecka lalka jest ukochaną córeczką, to dorośli kolekcjonerzy nie personalizują lalek. A więź jest pojęciem socjologicznym, zakłada wzajemne relacje. Myślę, że wielu z nas ma uraz po różnych artykułach i filmach, gdzie głównym przekazem było coś w sensie "sfiksowałyście, boście chłopa długo nie miały" ;)
Z tym się nie zgodzę do końca, ja do swojej pierwszej lalki, od której zaczęłam lalkowanie jest bardzo przywiązana, tak, jak już dawno nie byłam przywiązana do żadnego przedmiotu nieożywionego. Porównać to można chyba do miłości do ulubionego misia z dzieciństwa. Ale fakt, kolekcjonerką siebie nazwać nie mogę, mimo, że moja Tangkou to teoretycznie lalka kolekcjonerska. Zbiory mam małe, jestem bardziej miłośniczką.
Podpisuję się pod tym. Też mam lalkę, której za nic bym nie sprzedała, lubię ją dotknąć, przestawić, jak Lukrecja wypowiedzieć jakiś monolog, a jak nie było mnie tydzień w domu to autentycznie za nią tęskniłam. Czy jestem nienormalna? Czy to jest więź? Ja siebie ciągle przekonuję, że jeszcze mała dziewczynka we mnie siedzi i to dlatego lubię lalki :D
W świecie Barbie
W razie problemów, proszę o kontakt przez FB, dziękuję.

Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
privace
Posty: 2499
Rejestracja: 27 gru 2011, 12:23
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: privace »

Mono pisze: wypowiedzieć jakiś monolog(...) Czy jestem nienormalna?
Dopóki lalka ci nie odpowiada, to uważam cię za osobę zdrową psychicznie :]

Awatar użytkownika
Mad-Telepath
Posty: 755
Rejestracja: 22 sie 2012, 17:15
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Mad-Telepath »

privace pisze:Przede wszystkim powinnaś przemyśleć samo pojęcie "więzi" z lalkami- bo o ile dla dziecka lalka jest ukochaną córeczką, to dorośli kolekcjonerzy nie personalizują lalek. A więź jest pojęciem socjologicznym, zakłada wzajemne relacje. Myślę, że wielu z nas ma uraz po różnych artykułach i filmach, gdzie głównym przekazem było coś w sensie "sfiksowałyście, boście chłopa długo nie miały" ;)
Hmm... Ja tam mimo posiadania prawdziwej ukochanej córeczki w pewnym stopniu personalizuję swoje lalki, zwłaszcza tę pierwszą - tak jak Mobe. Tyle że ja się potrafię wczuwać nawet w "emocje" zwiędłego kaktusa, wyrzuconego na śmietnik ;) Za dużo Andersena w dzieciństwie?
Kłopot z myśleniem polega na tym, że kiedy już się zacznie, niełatwo przestać.
Terry Pratchett

Moi chłopcy: http://madtelepath.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Mono
Posty: 1954
Rejestracja: 27 gru 2011, 15:43
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Mono »

Mad-Telepath pisze:
privace pisze:Przede wszystkim powinnaś przemyśleć samo pojęcie "więzi" z lalkami- bo o ile dla dziecka lalka jest ukochaną córeczką, to dorośli kolekcjonerzy nie personalizują lalek. A więź jest pojęciem socjologicznym, zakłada wzajemne relacje. Myślę, że wielu z nas ma uraz po różnych artykułach i filmach, gdzie głównym przekazem było coś w sensie "sfiksowałyście, boście chłopa długo nie miały" ;)
Hmm... Ja [...] w pewnym stopniu personalizuję swoje lalki, zwłaszcza tę pierwszą - tak jak Mobe. Tyle że ja się potrafię wczuwać nawet w "emocje" zwiędłego kaktusa, wyrzuconego na śmietnik ;)
O rany, mam to samo xD
privace pisze:
Mono pisze: wypowiedzieć jakiś monolog(...) Czy jestem nienormalna?
Dopóki lalka ci nie odpowiada, to uważam cię za osobę zdrową psychicznie :]
No to dobrze wiedzieć xD
W świecie Barbie
W razie problemów, proszę o kontakt przez FB, dziękuję.

Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Szklanooka
Posty: 1282
Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Szklanooka »

privace pisze:
Mono pisze: wypowiedzieć jakiś monolog(...) Czy jestem nienormalna?
Dopóki lalka ci nie odpowiada, to uważam cię za osobę zdrową psychicznie :]
A mi odpowiadają!
No... może nie tak dosłownie. Czasami lalka siedzi z przekrzywioną sukienką i ma rękę wygiętą w geście zniecierpliwienia, że wydaje się mówić do mnie "Alicjo! Popraw moje falbanki, nie będę tak siedzieć cały dzień!" ;)
Oglądam wasze zdjęciowe historyjki na blogach w których lalki grają ludzi, wielu właścicieli nadaje im imiona i tak dalej, więc nie tylko mój umysł działa w ten sposób. Wbrew pozorom to jest zupełnie normalne i chociaż wypieramy się tego, że nie odnosimy się do przedmiotów w taki sposób w jaki traktują je dzieci - to tak naprawdę różnica wcale nie jest taka duża. Mówimy "głupi telefon" albo krzyczymy do komputera "wyłącz się!" (chociaż wiemy, że to nie jest żywa osoba) i traktujemy nieożywiony przedmiot jak drugiego człowieka właśnie dlatego, że jesteśmy ludźmi. I tak to już z nami jest.
Wiem, że to może jest dla każdego oczywiste... ale piszę o tym dlatego, że zauważyłam, że wiele osób interesujących się lalkami wypiera się bardzo gwałtownie jakiegokolwiek personifikowania, pewnie dlatego, że w opinii polskiego społeczeństwa dorosła osoba zbierająca lalki automatycznie jest zdziecinniałym dziwakiem, pedofilem albo niespełnioną matką... Obrazek
A to normalne, że przypisujemy lalce automatycznie ludzkie cechy, bo jest przecież przedstawieniem człowieka!
Jeżeli kogoś interesuje ten temat polecam książkę "Media i ludzie" (autorzy: Byron Reeves, Clifford Nass) Panowie opisują tam ciekawe doświadczenia.

Awatar użytkownika
Zen
Posty: 8
Rejestracja: 14 lip 2013, 20:44
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Zen »

Szklanooka w zupełności się z Tobą zgadzam. W mojej perspektywie rzeczy, w tym lalki, nie muszą oczywiście wprost do nas mówić, żeby uznać, że na nas działają. Sprawcza moc przedmiotów przejawia się właśnie w tym, że na przykład porządkują nam dzień, dostosowujemy się do nich, rytualizują nam codzienność (choćby picie kawy w konkretnej filiżance, o konkretnej godzinie - to przykład, który gdzieś wyczytałam).
Z dziećmi jest ciekawa sprawa. Wydaje mi się, że one też nadają swoim zabawkom różne znaczenia, nie zawsze traktują je jak żywe postacie, które wymagają opieki. Zauważyłam, że moja córka na przykład, wcale nie myśli o swoich misiach jak o dzieciach, nie opiekuje się nimi. Co ciekawe, one są jej potrzebne między innymi do odgrywania rozmaitych scenek (co sama tak nazwała, ku mojemu zdziwieniu) Chociaż rozumiem, że dorosłe kolekcjonowanie znacząco różni się od dziecięcego zbierania - zgadzam się w zupełności.
Z drugiej strony podejrzewam, że każda/każdy z was ma nieco inaczej, dlatego na pewno nie będę dumnie stwierdzać w pracy "kolekcjonerzy to, kolekcjonerzy tamto". Podskórnie czuję, że nie da się tego jakoś ujednolicić ;)
Jeszcze raz dziękuję za wasze wpisy, to świetne!

Awatar użytkownika
Szklanooka
Posty: 1282
Rejestracja: 02 paź 2012, 19:43
Kontakt:

Re: Dzień dobry!

Post autor: Szklanooka »

Zen pisze:na pewno nie będę dumnie stwierdzać w pracy "kolekcjonerzy to, kolekcjonerzy tamto". Podskórnie czuję, że nie da się tego jakoś ujednolicić
Dokładnie! Tym bardziej, że nie wiadomo nawet kto to jest "prawdziwy" kolekcjoner. ;)

Awatar użytkownika
Zen
Posty: 8
Rejestracja: 14 lip 2013, 20:44
Kontakt:

Egzystenclalizm. Filozoficzne rozmowy o lalkach

Post autor: Zen »

Przenoszę zatem wątek z działu powitalnego! A teraz wyręczę się kimś mądrzejszym i wkleję link do tekstu, który bardzo lubię. Na dobry początek:
http://www.tygielkultury.eu/1_3_2008/aktual/38.htm

Pa!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości